Wpis z mikrobloga

Tak samo na Ciebie spada współodpowiedzialność za cierpienie i śmierć zwierzęcia hodowlanego, którego mięso kupiłeś sobie na obiad


@WhyTryHarder: po pierwsze, osobiście się z tym nie zgadzam. Mi jako konsumentowi mięsa absolutnie nie zależy żeby ucierpiało przy tym jakiekolwiek zwierzę. To, co musi zrobić producent aby wyprodukować mięso trafia na rachunek jego własnego sumienia. Nie mam odpowiedzialności wiedzieć czy to zwierzę było najszczęśliwszym zwierzęciem na świecie i zostało zabite w czasie
@WhyTryHarder: Widzę że przejałeś pałeczkę, dzięki, temat mi się już znudził. Jeszcze pewnie wrócę na tag gdy wróci mi motywacja.

@Wap30:

Jeżeli chcecie pozostać przy argumentacji moralnego obciążenia ludzi, to jednocześnie musicie przyznać że ludzie są istotami fundamentalni innymi ze względu na poziom świadomości i przyrównywanie cierpienia ludzi i zwierząt nie może się odbywać w tożsamej relacji.


Ludzie są inni ale nie aż tak aby odmawiać zwierzętom pewnych praw np.
Ludzie są inni ale nie aż tak aby odmawiać zwierzętom pewnych praw np. do nie męczenia i nie torturowania ich


@hansschrodinger: czyli są inni na tyle, by ponieść absolutnie całe brzemię moralne za cierpienie innych istot, gdzie drapieżniki nie ponoszą żadnego, ale jednocześnie na tyle tacy sami, żeby nie dało się oddzielić kwestii cierpienia specyficznego dla ludzi z cierpieniem specyficznym dla zwierząt hodowlanych. Bardzo wygodne ( ͡° ͜ʖ ͡
Efektem tak czy siak jest popyt


@WhyTryHarder: w perspektywie jednostkowej co da zasady nie jest. Jeszcze raz: oportunistyczny, jednostkowy klient nie wpływa w żaden bezpośredni sposób na popyt. Jednostkowy zleceniodawca wpływa w sposób jednoznaczny i mierzalny na popyt.

Wychodzi jakiś Jobs i mówi ludziom, że właśnie opracowują nowego iphona


możemy dowolnie komplikować ten model, może nie być zapowiedzi ale ludzie zobaczą zdjęcie na ciężarówce z dostawą i minutę przed tym jak
jeśli ludzie są tak świadomi, jak się uważa i jak sam twierdzisz


@WhyTryHarder: nie wiem jakim cudem to nie dociera. Jeśli ludzie są tak świadomi, to są odpowiedzialni. Implikuje to jednocześnie że cierpią w sposoby jakie byłyby niemożliwe bez tej świadomości. Jeżeli Twój argument o odpowiedzialności jest prawidłowy, to mój o innym spektrum cierpienia także jest. Warunkowanie logiczne nic tu nie zmienia.
Twój argument niezależnie od jego prawdziwości nie ma tu znaczenia: jeśli ludzie cierpią inaczej od zwierząt, to cierpią inaczej od zwierząt i tyle


@WhyTryHarder: ma znaczenie, bo obecnie większość cierpienia odczuwanego wśród młodych ludzi (a to raczej o nich mówimy wśród antynatalistów na wykopie) to nie cierpienie mordowanego zwierzęcia, a cierpienie egzystencjalne i jemu pokrewne. Jeżeli ktoś chce aby jego potomstwo uniknęło cierpienia na które skazany jest człowiek, to wyobrażam sobie