Wpis z mikrobloga

Muszę się wygadać, bo emocje mną miotają. Przy okazji powiedzcie czy dobrze robię czy nie. Moj tata niedawno zmarł i teraz są wykupione jakieś mszę codziennie w tym miesiącu. Odmówiłem chodzenia na nie mojej mamie. Pewnie bardzo to przeżyje bo jest uberwierząca. Ja do tej pory się kryłem z moim ateizmem, żeby nie robić przykrości, ale zaczynam mieć już dosyć. Codziennie msza to dla mnie za dużo. Dobrze robię czy powinienem się poświęcić i łazić ten miesiąc? Dodam tylko że jestem dorosłym człowiekiem po 30tce.

Tagi dla atencji: #bekazkatoli #gimboateizm
  • 65
@Daleki_Jones: ale to nie jest obnoszenie się, przecież napisał nawet, że się z tym krył. Po prostu nie chce robić czegoś wbrew sobie i go rozumiem, ale jak napisałem wyżej, sam w takiej sytuacji poszedł bym na tę jedną/dwie msze ze względu na sytuację i aby potowarzyszyć mamie w ciężkich chwilach a potem można na spokojnie wytłumaczyć czemu nie chcę chodzić na kolejne.
@smutny_czlowiek: nie wiem czy w niedziele tez są msze za niego, jak nie to w np te 4 soboty w miesiacu bym poszedl na Twoim miejscu, to na pewno trudny czas zarowno dla Ciebie jak i dla Twojej mamy i mysle, ze byloby jej miło jakbys np w te 4 soboty poszedl z nią, Ciebie dużo to kosztowac nie bedzie i mozesz to traktowac jako czas spedzony z mamą w imie
@smutny_czlowiek: Polecam to olać. To jest takie psychologiczne prześladowanie religijne. Sama jestem ateistką, jestem po apostazji i ogólnie nawet jak jeszcze nie miałam apostazji to też identyfikowałam się jako ateistka. I co? Każda uroczystość rodzinna to jakieś msze, każda wizyta to "będę się za was modlić". I zawsze to sobie próbowałam tłumaczyć, że nie można się za to na ludzi obrażać, nie można im robić wykładów, że ja się czuję źle
Kazda opcja dobra, jakbys poszedl nic by sie nie stalo, ale mamie bylo by lepiej, jak nie pojdziesz to tez sie nic nie stanie, tylko mamie bedzie gorzej. Jak masz ciekawsze zajecia to luz, a jak siedzisz przed kompem to elo ( ͡° ͜ʖ ͡°)