Wpis z mikrobloga

Muszę się wygadać, bo emocje mną miotają. Przy okazji powiedzcie czy dobrze robię czy nie. Moj tata niedawno zmarł i teraz są wykupione jakieś mszę codziennie w tym miesiącu. Odmówiłem chodzenia na nie mojej mamie. Pewnie bardzo to przeżyje bo jest uberwierząca. Ja do tej pory się kryłem z moim ateizmem, żeby nie robić przykrości, ale zaczynam mieć już dosyć. Codziennie msza to dla mnie za dużo. Dobrze robię czy powinienem się poświęcić i łazić ten miesiąc? Dodam tylko że jestem dorosłym człowiekiem po 30tce.

Tagi dla atencji: #bekazkatoli #gimboateizm
  • 65
  • Odpowiedz
Moim zdaniem powinieneś pojawić się na niektórych z nich ze względu na Ojca, który wierzył. Myśl że idziesz tam dla niego, nie dla Boga.


@Parspakop typowy brak logiki osoby religijnej, która za rozsądne uważa jedyne podążanie za jej własną religią. A czy ty chodziłbyś do meczetu padać na kolana i wyznawać wiarę w Mahometa, po to żeby twój zmarły ojciec (który przed śmiercią przeszedł na islam) dobrze się poczuł? Ma to #!$%@?
  • Odpowiedz
@srogie_ciasteczko: Nie jestem praktykujący - nie chodzę do kościoła przyjacielu, po prostu jeśli ktoś wazny dla nas w coś wierzył, uważam ze z szacunku powinien chociaz sie tam pojawić. Ojciec na pewno cieszyłby się z obecności, bo sam w to wierzył. Ale to moje zdanie przecież, nie narzucam mu niczego mireczku.
  • Odpowiedz
@Parspakop czyli proponujesz chodzić, ale nie uczestniczyć we mszy? Bo podczas mszy musiałbyś nie dość, że się modlić, to jeszcze wyznawać wiarę "wierzę w Boga ojca, syna..." itd.

Tylko jaki cel ma taka msza bez uczestniczenia? Pójście na pokaz?
  • Odpowiedz