Wpis z mikrobloga

@Phyrexia: a ja mam taką oto historię. Miałem nagrywarkę SCSI Yamahy za miliony, która nie miała tych wszystkich bajerów dzisiejszych nagrywarek i wystarczyło lekkie puknięcie obudowy, aby #!$%@?ć wypalaną płytę. Zawsze jak nagrywałem CD to w domu cisza, nawet po podłodze nie łaziłem XD
Któregoś dnia wypalałem składankę z programikami na ostatnim CD dla kumpla, oczywiście za kasiurę... nagrywanie było już pod 80% i nagle spadł mi z biurka śrubokręt, który