Wpis z mikrobloga

tl;dr Byłem ze znajomą w górach i prawie przenocowaliśmy w siedzibie jakiejś sekty

Tak w największym skrócie piszę do osób które może coś na ten temat wiedzą albo są zainteresowane bo google milczy. Ponieważ od dwóch lat nie byłem na dłuższym urlopie postanowiliśmy z dziewczyną pojechać gdzieś za miasto najlepiej w góry padło na okolice Barda wszystko fajnie z jednym szczegółem że pojechaliśmy w sobotę a apartament mieliśmy wzięty od niedzieli - dlaczego? Bo stwierdziliśmy że w jeden dzień będzie się fajnie przespać na dziko w jakieś wiacie turystycznej (bardzo dużo ich powstała w górach na #dolnyslask ostatnio) wybór padł na wiatę w Rudawach Janowickich jakieś 40km od #jeleniagora (#walbrzych) Zaznaczę że po górach umiem chodzi tak samo nocowanie w lesie na dziko bez namiotu mi nie strasznie więc pomyślałem luz - co się może stać. Pojechaliśmy najpierw na Kolorowe Jeziorka tam jak wracaliśmy to mieliśmy ultra dziwną historie z dziedziny #urbex ale to kiedy indziej może. Potem zajechaliśmy do Jeleniej i zrobiła się 18 - to zaczynamy szukać dojazdu do tej wiaty - na google miała parking obok żeby zostawić auto. No i jakoś tak wyszło że trafiliśmy na najdziwniejszą drogę jaką widzieliśmy od dawna. Ciężko powiedzieć o co chodziło ale było po prostu dziwnie… strasznie wąska, asfalt w zaskakująco dobrym stanie(w zasadzie nowy) pomimo że nazwy miejscowości były jeszcze na starych tabliczkach pisane jechaliśmy nią przez około 10km mijając albo pojedyncze domy albo jakieś stare opuszczone chaty (#gory ) jechaliśmy wolno dość długo więc jak dojechaliśmy to zaczynało zachodzić słońce. Pierwszy sygnał że coś jest dziwnie był zaraz na wjeździe (specjalnie nie podaje nazwy miejscowości żeby pielgrzymek tam nie było ale dodam że w jej nazwie jest rasizm, ale jak ktoś chce to po tych info które podałem łatwo znajdzie Ew pw) mianowicie całkiem ładnie odremontowany dom w starym stylu z flagami: dolnego slaska, konfederatów XD, polski… okej co kto lubi jedziemy dalej aż tu nagle gromadka dzieci jakieś 5-6 kaszojadów w wiankach na głowie i z kwiatami w ręce z jakąś kobietą - wyglądała na miłą bardzo swoją droga - i te dzieci patrzą się jak jedziemy, schodzą z drogi i zaczynaja nam się kłaniać i uśmiechać… Navi z Rozenkiem #wiedzmin było włączone więc nam się śmieszki odpaliły w stylu „przecież to DŚ a nie opolskie czy inne podlasie XD” „co jest?” „He he zaraz zaczną piosenkę o panu lusterko śpiewać” jedziemy dalej (tak - instynkt samozachowawczy godny lemingów) do wiaty i nagle widzę znak solarny i leżaki z napisałem „GURU” dookoła tego znaku solarnego pokazuje dziewczynie (ona prowadziła) i się śmieje że #okultyzm komuś za mocno wszedł. Dojechaliśmy do chatki i okazało się że jest tyle much że dosłownie nie dało się wysiąść z auta - to była w sumie dla nas decyzja „okej śpimy w aucie albo czegoś szukamy w dolinie niżej” (ta „wioska” była na samym końcu doliny pomiędzy dwiema a w zasadzie chyba trzema szczytami różnymi więc było takie poczucie hmmm osaczenia”. Zjeżdżamy w dół i nagle się orientujemy że w zasadzie poza tymi dziećmi i kobietą nikogo nie widzieliśmy - nikt nie pracował, żadnych zwierząt i wg - cicho i dziwnie. Jedziemy i zobaczyliśmy że ośrodek obok znaku solarnego jest pełen takich hmmm domko namiotów a nazwa ośrodka podpisana jest jako „GURU” (sprawdzałem w googlu nic nie ma) teren monitorowany i wg widać że się palą światła w domkach i wg, na płocie jakaś niby „he he” śmieszna tabliczka „uwaga - zakaz wstępu - obóz kosmitów” to wszystko po jednej stronie drogi a po drugiej pomnik #swiatowid z usypanymi z kamieni jakimiś znakami. Przyspieszyliśmy autem bo było coraz ciemniej (20 jakoś) a naprawdę zaczynało być jakoś brrrrr zobaczyliśmy jeszcze jakiś mini park z ołtarzykiem jakimś na środku i resztki jakichś czaszek zwierzęcych (może szczątków) w tym parku (nawet na bramie do niego były czaszki pic rel) i kapliczkę gdzie zamiast maryjki była wystawiona jakaś wysoka postać z podłużną twarzą i wtedy zobaczyliśmy jakąś miło wyglądającą panią i stwierdziłem że zaryzykuję i spytam o co chodzi. Pani okazała się bardzo miła i ogarnięta - w skrócie przyjeżdża tu od lat 70 bo jej sieę tu podoba i nocuje u gospodarzy jakichś prywatnych i nie ma pojęcia o co chodzi z tym „GURU” i w sumie nikt na wiosce nie wie ale że jakbyśmy potrzebowali noclegu to w skrócie lepiej jechać gdzieś dalej ewentualnie iść do #harekrishna bo jest szansa że maja miejsca. I tutaj hit bo podobno jest tam świątynia #siwa #shiva (?). Podziękowaliśmy za radę i pojechaliśmy chociaż przez moment była rozmowa jednak żeby zostać. Na noc znaleźliśmy hotel 40km dalej.

Cała historia - za świątynie w tej wsi podobno odpowiada ten sam człowiek co za świątynie w Kotlinie Kłodzkiej

Moje pytanie jest nastepujące o co chodziło z tym ośrodkiem/namiotami „GURU” czy to jakiś żart czy o i tak na poważnie czy #sekta - strasznie jestem ciekaw o co tam chodzi a nóż ktoś będzie wiedzieć. Ale każdemu odradzam szczególnie wieczorem a jestem człowiekiem który się pcha na dziko do zamkniętych sztolni albo łazi po dachach i się nie boi.

#rodzimowierstwo #wicca #sekta #sekty #wiata #wiara #slowianie #swiatowid #gory #gorysowie #sudety #wroclaw #walbrzych #jeleniagora #guru #hinduizm
once-ler - tl;dr Byłem ze znajomą w górach i prawie przenocowaliśmy w siedzibie jakie...

źródło: comment_1626016008dbvGJjkh0Q6npqf6FYBvM6.jpg

Pobierz
  • 58
@Piastan: Nie - Kriszna jest po drugiej stronie doliny w innym miejscu i nie ma związku z tamtym „GURU” - „GURU” nie ma na maps, ani na google co ciekawe było tam auto google parę lat temu i jeszcze wtedy nic tam nie było
@once-ler: Stary, ludzie odpierdzielają przeróżne głupoty. Tu na przykład zebrały się jakieś kuce i wrzeszczą "zbuuuudź sięęę" i inne dziwne rzeczy robią. Trafiając na coś takiego nie znając kontekstu, że odgrywają jakieś sceny z jakiejś gry - można stwierdzić, że kogoś popieprzyło. Jednak mając już ten kontekst w sumie też tak można stwierdzić xd
@Porut: Wysłałem na PW - ja nie jestem fanem udostępniania takich rzeczy akurat - do kriszny nic nie mam a jak mają tam świątynie i o niej są szczątkowe informacje to widać że nie chcą tłumów zwyczajnie zresztą to jest takie miejsce że tam raczej nikt nie chce tłumów - no źle bym nie czuł