Jeśli jesteśmy w ostatniej fazie bańki mieszkaniowej i w 2022 może #!$%@?ąć z hukiem (przepowiednie zwinięcia się 70% rynku) to po co zagraniczne fundusze inwestycyjne skupują setki mieszkań po szczytowych cenach?
@Pantegram: chodzi mi o skutek rzeczowy. On wymaga powstania budynku/wyodrebnienia lokalu. Wiec to zostalo przez fundusze wykorzystane i wlasnie poprzez takie umowy ramowe one nabywaja prawo do roszczenia o sprzedaz.
P. S. Tylko umowa przedwstepna notarialna w praktyce daje w pelni egzekwowalne roszczenie o nabycie prawa wlasnosci.
Tam totalni gołodupcy i ludzie, którzy nigdy nie powinni dostać żadnego większego kredytu potrafili kupić kilka (!) nieruchomości na kredyt, gdzie jeszcze tam mają katastralny i oprócz rat musisz płacić gruby hajs na utrzymanie domu w zwykłym podatku, więc jeszcze łatwiej jest się finansowo przewrócić, jak nie masz stabilnych dochodów i oszczędności. Wszystko przez to, że banki ubezpieczały kredyty i miały scoring w d***, bo nawet jak klient nie płacił,
@Ekspert_z_NASA moze maja zobowiazania do jakiejs aktywnosc. Np fundusze akcyjne czasami po duzych wzrostqch musza sprzedac pakiety akcji zeby zmniejszych ich wage w portfelu.
@Ekspert_z_NASA nie słuchaj wykopków odnośnie pieniędzy, bo 90% z nich nadal mieszka z rodzicami i dysponuje kapitałem 30zł. Gdybym się słuchał to nadal bym napychał kieszeń Janusza wynajmu, a tak to spłacam własne mieszkanie które już zyskało 20% od momentu zakupu. A miała wtedy właśnie pęknąć bańką (ʘ‿ʘ)
Nie bardzo wiem co ma na celu przekonywanie że w Polsce rynek nieruchomości jest inny niż w USA więc jest bezpiecznie. Czy w 2008 było inaczej? Czy rynek nieruchomości w Polsce przeszedł od tamtego czasu jakieś gruntowne zmiany prawne? Udowadnianie że Polski rynek jest zdrowy nie ma żadnego sensu bo on w 2008 roku był podobnie zdrowy.
@NocJestMistyczna: Nie twierdzę, że PL jest krajem idealnym, ale nie zgadzam się.
Chce tylko powiedzieć że kondycja naszego rynku wisi na kondycji rynków światowych i jeżeli znów coś pierdzielnie to oberwiemy, nie miejcie złudzeń.
@NocJestMistyczna: Oczywiście, że tak jest... Ja się w moich komentarzach odnoszę jedynie do przyrównywania obecnej sytuacji na rynku w Polsce do sytuacji tuż sprzed kryzysu w USA na tej zasadzie, że "ceny u nas rosną coraz szybciej... więc jest bańka, która jebnie z hukiem, tak jak jebnęła w USA
Tak. Minimum 20% wkładu własnego nie wzięło się znikąd, tylko właśnie z rekomendacji S, która powstała wskutek kryzysu z 2008
Minimum jest w większości banków 10%. 20% było przez krótką chwile strachu i teraz już większość banków z tego schodzi.
Przed 2008 r. powszechne było udzielanie kredytów frankowych na historycznym minimum franka, gdy tak naprawdę można było bez problemu przewidzieć, że to może jebnąć i wybuchnąć wszystkim w twarz.
A teraz udzielane są kredyty na historycznym minimum stóp procentowych i wydaje mi się że też bez problemu można przewidzieć jak to się może skończyć. Z tym że tym razem raczej nie będzie już podstaw żeby iść do sądu z bankiem.
@ZaczynamNaZielono: nie wiem czy to normalna praktyka ale gdy pytałem znajomych biorących ostatnio kredyty to bank proponowały max kredyty gdzie rata to 2/3 pensji.... Jak trafisz na idiote który się
Minimum jest w większości banków 10%. 20% było przez krótką chwile strachu i teraz już większość banków z tego schodzi.
@NocJestMistyczna: Zgodnie z rekomendacją S minimum to cały czas 20%. Wkład 10% to obejście tej rekomendacji w taki sposób, że musisz płacić dodatkowo ubezpieczenie od niskiego wkładu własnego (co z jednej strony KNF powinien zaorać, ale z drugiej może to lepiej, że można wziąć kredyt z mniejszym wkładem).
nie wiem czy to normalna praktyka ale gdy pytałem znajomych biorących ostatnio kredyty to bank proponowały max kredyty gdzie rata to 2/3 pensji
Mam nadzieję że jest bardzo mało nierozsądnych osób biorących pod korek. Zresztą na branie kredytu na 2/3 pensji to się decydują raczej małżeństwa gdzie i on i ona zarabia. Ciężko mi sobie wyobrazić oddawanie 2/3 pensji, opłacanie z reszty czynszu, rachunków i jeszcze jakoś funkcjonować.
Jeśli jesteśmy w ostatniej fazie bańki mieszkaniowej i w 2022 może #!$%@?ąć z hukiem (przepowiednie zwinięcia się 70% rynku) to po co zagraniczne fundusze inwestycyjne skupują setki mieszkań po szczytowych cenach?
@Ekspert_z_NASA: robisz błąd logiczny, zakładasz że fundusze inwestycyjne są nieomylne i wiedzą najlepiej. W rzeczywistości większość z nich osiąga gorsze wyniki niż ETF, ale o tym branża mówi cicho, bo to źle o niej świadczy.
#nieruchomosci #inwestycje #mieszkanie #kiciochpyta
P. S. Tylko umowa przedwstepna notarialna w praktyce daje w pelni egzekwowalne roszczenie o nabycie prawa wlasnosci.
@NocJestMistyczna: Nie twierdzę, że PL jest krajem idealnym, ale nie zgadzam się.
@NocJestMistyczna: Oczywiście, że tak jest... Ja się w moich komentarzach odnoszę jedynie do przyrównywania obecnej sytuacji na rynku w Polsce do sytuacji tuż sprzed kryzysu w USA na tej zasadzie, że "ceny u nas rosną coraz szybciej... więc jest bańka, która jebnie z hukiem, tak jak jebnęła w USA
Minimum jest w większości banków 10%. 20% było przez krótką chwile strachu i teraz już większość banków z tego schodzi.
A
@ZaczynamNaZielono: nie wiem czy to normalna praktyka ale gdy pytałem znajomych biorących ostatnio kredyty to bank proponowały max kredyty gdzie rata to 2/3 pensji....
Jak trafisz na idiote który się
@NocJestMistyczna: Zgodnie z rekomendacją S minimum to cały czas 20%. Wkład 10% to obejście tej rekomendacji w taki sposób, że musisz płacić dodatkowo ubezpieczenie od niskiego wkładu własnego (co z jednej strony KNF powinien zaorać, ale z drugiej może to lepiej, że można wziąć kredyt z mniejszym wkładem).
Co do stóp
Mam nadzieję że jest bardzo mało nierozsądnych osób biorących pod korek.
Zresztą na branie kredytu na 2/3 pensji to się decydują raczej małżeństwa gdzie i on i ona zarabia. Ciężko mi sobie wyobrazić oddawanie 2/3 pensji, opłacanie z reszty czynszu, rachunków i jeszcze jakoś funkcjonować.
@Pantegram:
@Ekspert_z_NASA: robisz błąd logiczny, zakładasz że fundusze inwestycyjne są nieomylne i wiedzą najlepiej. W rzeczywistości większość z nich osiąga gorsze wyniki niż ETF, ale o tym branża mówi cicho, bo to źle o niej świadczy.