Wpis z mikrobloga

Wylewać mają na terenach niezabudowanych albo woda ma być gromadzona w zbiornikach retencyjnych.


@pwone: widać to na przykład bardzo dobrze po Wrocławiu, gdzie stawia się całe osiedla na terenach gdzie rzeka ma wylewać w przypadku większych opadów, a potem łapie się za głowę czemu tak się stało.
@AppleDash: Problem istnieje, ale nie w takiej skali jak na załączonym obrazku. Miast w Polsce czy w Europie, niemal na całym świecie ( pewnie poza Chinami, bo tam budują miasta w rok czy dwa ) nikt nie buduje w taki sposób. Miasta budowano przy rzekach, a dopiero później wyrównywano ich koryta.
@Handyman: bo to jest owszem ale rzeczywistość tych którzy mieszkają poniżej uregulowanego fragmentu, jeżeli ten jest dobrze wykonany. Oczywiście jak sieknie powódź jak teraz w EU to można się naśmiewać, że w starorzeczu itd ale tak naprawdę to zalewa wszystkich jak leci, oprócz tych na górkach.
@pwone: przecież (przynajmniej w polsce) dokładnie tak wygląda "regulacja" rzek i innych cieków. Wyprosotwać, wybetonować brzegi i zagospodarować otoczenie wokół. Np w Zakopanem, przez centrum Krupówek. A potem skowyt, że z potoczka się robi rwąca rzeka, której nurt w całym przekroju ma gigantyczną prędkość. I w miejscu gdzie ta "regulacja" się kończy następuje gigantyczne zniszczenie otoczenia przez nagromadzoną energię (bo betonowe brzegi nie wyhamowują odpowiednio pędzącej wody). Więc mieszkańcy tego zniszczonego
widać to na przykład bardzo dobrze po Wrocławiu, gdzie stawia się całe osiedla na terenach gdzie rzeka ma wylewać w przypadku większych opadów, a potem łapie się za głowę czemu tak się stało.


@pekak: możesz wskazać jedno osiedle, które jest na terenie zalewowym i które zostało zalane w ostatnich latach we Wrocławiu? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tylko nie osiedle, które jest na byłych terenach zalewowych, a obecnych