Wpis z mikrobloga

Z cyklu nocne przemyślenia z d...

Daleko mi do antyszczepionkowego świra, który wysłałby swoje dziecko na Ospa-Party żeby tylko nie dać go zaszczepić. Daleko mi również do entuzjasty nowości, nowych technologii, szczególnie gdy chodzi o moje zdrowie. To, że nie skończyłem akademii medycznej, nie oznacza że mam bezgranicznie ufać gościowi w białym kitlu, który wciska mi historie o rewolucyjnej skuteczności szczepień w technologii mRNA. Tej technologii, która rzekomo znana jest od ponad dekady i tak świetnie przebadana, a jednak dopiero za sprawą Covid została dopuszczona (warunkowo) do masowego użytku...

Dlaczego uważam, aby nie ufać gościowi w białym kitlu? Przytoczę dwa przykłady: jeden z historii i jeden współczesny, gdy rewolucyjny preparat okazał się niebezpieczny dla naszego zdrowia, a ci którzy to promowali, zapewne wkrótce nabrali wody w usta:

1. Radithor - rewolucyjny lek, opatentowany w USA w drugiej dekadzie dwudziestego wieku. Lek, który swój skład opierał na promieniotwórczym radzie. Był to okres, gdy pierwiastki promieniotwórcze promowano jako panaceum na wiele schorzeń i dodawano praktycznie wszędzie nawet do czekolad. Ledwie nieco ponad 10 lat później, wycofany z obrotu z powodu zachorowań popromiennych - komisja leków, która jeszcze nie tak dawno dopuściła preparat do użytku, oburzona doniesieniami o jego szkodliwości, musiała pod wpływem opinii publicznej zaostrzyć przepisy dopuszczające leki do obrotu.

2. Dwutlenek tytanu - wykorzystywany jako barwnik, używany powszechnie w kosmetykach oraz lekach. Stosunkowo nowy nanomateriał, który np. w Polsce w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, został dopuszczony do obrotu i uznany jako bezpieczny. Ledwie dwie dekady później dowiadujemy się, iż nanocząstki dwutlenku tytanu mogą być genotoksyczne, tj.mogą powodować uszkodzenia DNA. E171 może mieć również działanie rakotwórcze, na co wskazują badania prowadzone na szczurach. Zaobserwowano także szkodliwy wpływ tego barwnika na mikrobiom jelitowy. [źródło] Obecnie kolejne kraje na świecie wprowadzają zakaz jego stosowania. Aż chciałoby się powiedzieć: ojoj.

Myślę, że to tylko jedne z licznych przykładów, które pokazują, ile jest warte nasze zdrowie, i ile jest warta opinia lekarza, który ją wygłasza. Warto pamiętać, że gdy pojawią się problemy, ten sam doktor, który jeszcze niedawno rozentuzjazmowany wciskał nam piątą dawkę przypominającą, albo sam będzie borykał się z możliwymi skutkami ubocznymi, albo schowa głowę w piasek jak wielu innych jego poprzedników w historii tego świata.

Warto w takich sytuacjach jak teraz rozważyć, gdy wywiera się presję, by poddawać się szczepieniom, czy naprawdę potencjalne ryzyko na jakie się narażamy, jest warte poniesienia, bo w razie niepożądanych skutków, jak pokazuje historia, z problemem zostaniemy sami. Wybór oczywiście należy do każdego z nas.

#przemyslenia #szczepienia #ostatniaprosta #pandemia #szury #szurcontent
McCool - Z cyklu nocne przemyślenia z d...

Daleko mi do antyszczepionkowego świra,...

źródło: comment_1629236147dxifKTbCw4HP87gd4QZw0a.jpg

Pobierz
  • 3
@McCool: Nie odnosząc się do kwestii szczepień ale ogólnie "do zaufania gościowi w białym kitlu" to w mojej opinii niektórzy zastąpili sobie wiarę w bóstwa wiarą w naukę w tym sensie że przyjmują pewne tezy naukowe jaką prawdę objawioną którą nie należy podważać i krytykować. Jest to podejście niewłaściwe ponieważ w ten sposób będziemy tkwić w pewnych dogmatach i nigdy nie odsiejemy fałszywych twierdzeń od prawdziwych. Wielokrotnie w historii zauważyć można
@McCool:
Wprowadźmy kategorie prawną "domniemanie szuryzmu", czyli jeśli jakiejś tezy nie poprzemy na 100% a w nauce nigdy niczeog nie poprzemy na 100% to domnimujmy na zykłe słowo oponentom że to truje. Bez dowodów. Po prostu - jeśli mamy dowody bezpieczeńśtwa ale nie na 100% bo takie nie istnieją, zawsze może pojawić się jakaś nowa wiedza, jak promieniotworcosc radu i choroba popromienna, to uznawajmy że szur ma 100% racji i to
@BezkresnaNicosc: Tezą może być powiedzenie, że jest życie na innych planetach poza naszym układem słonecznym. Na podstawie poszlak można tak powiedzieć, ale ciężko będzie w 100% udowodnić, bo nie mieliśmy szansy zbadać żadnej z nich.

Podoba mi się Twój punkt widzenia - jest albo 0 albo 1. Coś jest dobre, albo złe. Entuzjasta szczepień, albo ich przeciwnik. Twój wywód idealnie odzwierciedla aktualną narrację, jaką próbuje się nam przedstawić - trzeba się