Wpis z mikrobloga

#medycyna #badania
Dla @Karmazynowa_furia, @Cecill i innych w potrzebie.
Najczęstszym nowotworem złośliwym u meżczyzn jest rak płuc, a u kobiet rak piersi. Oba raki prócz najwyższej zapadalności mają również największą smiertelność. Zaden z nich nie jest jak nieoperacyjny guz trzustki czy dróg żółciowych, w których to nie ma screeningu przed, szybko się rozwija, a jak już zostanie wykryty to 3-6 msc życia zostaje pacjentowi. Zarówno rak płuc jak i piersi rozwijają się stosunkowo długo, co oznacza, ze zanim będziemy miec objawy kliniczne, podmiotowe to możemy wykryć w badaniach - u osoby palącej dzięki RTG mozna zauwazyc zacienienie zanim zacznie kasłać, a u kobiety z podejrzeniem raka piersi morofolgia i wyczuwalny guzek zanim dojdzie do obrzęku skóry i przerzutów do wątroby czy płuc. Kiedy wykryjemy we wczesnym stadium raka (czyli zanim da objawy kliniczne), przezywalnosc jest o wiele wyzsza niz jak juz zaczna sie objawy kliniczne.
Lepiej zapobiegać niż leczyć. Tak samo państwo bardziej ochoczo zapłaci za badania profilaktyczne niż leczenie - w PL wcale tak nie jest, że jak masz raka to dostajesz leczenie, musisz spełniać określone kryteria, bo ktoś moze miec raka i jeden przerzut, a nie dostanie refundacji na leczenie, bo refundacja zaczyna się od dwóch przerzutów.
W pracy wielokrotnie spotkałam się z zaniedbaniem ze strony pacjentów, którzy przychodzą kiedy jest już po ptokach i mało co da się zrobić. Czasami są takie stany, że człowieka aż mrozi. Czy zda się na coś gadanie "ale dlaczego pan/pani nie zgłosił sie z tym wczesniej?", bo jedynie wpedzi pacjenta w poczucie winy. Pacjenci czesto na pytania o badania odpowiadaja "brak czasu/pieniedzy/wolnych miejsc". To nie jest wytlumaczenie.
Czyli jak przekonac osobe do zbadania się? Kiedy jestesmy mlodzi nie myslimy o tym, ze kiedys bedziemy chorzy. Tak samo w liceum nie myslimy o wlasnej emeryturze. Jednak to, jak teraz zyjemy ma ogromny wplyw na nasza przyszlosc. Jesli rozmowa nie działa i argumenty są odpychane, można sprobowac metode pediatrów - jak zgodzisz sie zrobic to i to, to spedzimy fajnie czas/ dostaniesz x/ rodzice zrobia x. Szantaz emocjonalny na nic sie zda, jedynie pogorszy sytuacje.
Jesli ktos nie chce robic badan przez brak pieniedzy, to leczenie jest jeszcze drozsze i bardziej czasochłonne.
Proszę, badajcie się. Tu nie chodzi tylko o Wasze zdrowie, ale jak choruje jedna osoba, to choroba ogarnia całą rodzinę (psychicznie), a wielu chorobom mozna zapobiegac. Czasami pewne symptomy zwalamy na przemeczenie, ale to moze byc niewydolnosc tarczycy, ktora bagatelizowana prowadzi do m.in.osteoporozy.
  • 6
Najczęstszym nowotworem złośliwym u meżczyzn jest rak płuc


@carbucketty: Ok szakuniec za wpis i uswiadamianie. Dobra robota.
Jakie sa przyczyny raka pluc (pomijam genetyczne i "no bo tak wyszlo")

Nie pale i nigdy nie palilem. Rodzice palili wiec "zylem w dymie". Jest to powod zeby sie zbadac?
No i jak to wyglada dalej. Rodzice nie zyja. Z dymem papierosowym mam stycznosc praktycznie zerowa.
jak czesto niby mam sie badac zeby dorwac
@gorzki99: Niestety, ale spotykane jest wystąpienie raka płuc/ tchawicy u osób niepalących. Środowisko ma ogromny wpływ na wystąpienie nowotworu (czynniki wyzwalające) - przebyte choroby (silne zapalenie płuc, gruźlica), praca (górnicy częściej maja raka płuc), miejsce zamieszkania (życie w Krakowie w okresie grzewczym to tak jakby się paliło 12 papierosów dziennie, ale teraz to idzie ku poprawie, bo jest zakaz palenia byle czym) No i oczywiście mutacje de novo. Jeśli w Twojej
praca (górnicy częściej maja raka płuc),


@carbucketty: Troche wlasnie poplynales.

Jako ze 9 lat pracowalem w zawodzie to trochu sie "podowiadywalem". Gornicy to maja problemy z plucami ze wzgledu na pylice a nie raka pluc. No oczywiscie ze jak pala to maja problem z rakiem ale to nie problem wynikajacy z wykonywanego zawodu. Wiec "jak kula w plot"

Jeśli chodzi o płuca i nie palisz, wizyta u pulmonologa raz na dwa
Pylica predysponuje do wystąpienia raka płuc


@carbucketty: o.O I znow nowa wiedza. Zwiazki nieorganiczne (powodujace pylice-pylki weglowe, krzemowe) powoduja rozwoj raka. Rak to raczej nie jest wegiel czy krzem. To "zyjacy" #!$%@?.
No ale skoro tak jest.
Niemniej ktos nie majacy stycznsci z tymi czynnikami. Jaka ma "szanse" na zalapanie tego gowna? (z czynnikow zewnetrznych a nie obciazenia genetyczniego).
@gorzki99: Nie są to jakieś wysokie wskaźniki, mysle ze mniej niż 1%. A co do pylicy, pyłki utrudniają wymianę gazowa w płucach, co wyzwala stres oksydacyjny, a ten przyczynia się do występowania nowotworu. Wiadoma, pylica azbestowa jest najgorsza, a pylica krzemowa może (ale nie musi) przyczynić się do powstania raka.