Wpis z mikrobloga

Gdzie w #krakow można sie spotkać na pierwszą randke?
Ona jest z Krakowa, ja nie jestem i nie znam miejscowek, a to pewnie mnie wypada gdzieś zapraszać, wiec potrzebuje pomocy

Dodam ze nie jestem zbyt kasiasty, wiec jakieś ekskluzywne restauracje raczej odpadaja
Na pierwszą mysl przyszla mi ta restauracja koło wisły z fajnym widokiem na wawel (jakiś niepozorny budynek na wysokim piętrze, ale nie pamietam gdzie dokladnie)
Raz tam bylem chyba 2 lata temu, drinki z tych tanczych mileli po 10zł o ile dobrze pamietam, wiec moze tragedii nie ma, ale moglo sie cos zmienić

#podrywajzwykopem #tinder
  • 68
: no wyszło jak u nastolatków, to jeżdżenie busem, kawa w biegu i kościół. Może lepiej umawiaj się u siebie, przynajmniej czasu nie bedziesz tracił.


@caramilla: U siebie rzadko trafia mi sie jakas para. Mala miejscowośc, mniejsze natezenie ludnosci i mniej kart sie wyświetla, a wiadomo ze tez nie zawsze ktos da mi w prawo i nie zawsze mi sie wyswietli ktos kto mi dal
@lastro: nie, ja bym nie zrobił inaczej i po prostu bym to olał. Dużo spotkań z tindera podobnie wygląda. Chwila gadania i nawet jak wydaje się, że spoko, to po spotkaniu cisza. W ogóle ja bym też tak daleko nie szukał, bo strata czasu na takie dojazdy. Jakaś godzina od miejsca zamieszkania to absolutny max. Zresztą są lepsze miejsca na poznanie kogoś niż tinder. Zapisz się lepiej na jakieś kółko zainteresowań,
@lastro: jeszcze jedno: na pewno to nie też kwestia tego, że nie znałeś miasta, miejsc, gdzie można pójść, itd. Na 99% po prostu się jej nie spodobałeś i tyle (i zrozum to, to jest MEGA częste). Kupowanie kwiatków na pierwszym spotkaniu też sobie wybij z głowy, bo wyjdziesz na desperata. Pierwsze spotkanie ma służyć po prostu luźnym poznaniu się i zobaczeniu, czy się sobie spodobacie i nadajecie na podobnych falach. Nie
@mayimbe: ja tylko sprostuję, że kwiatki nie zawsze równa się desperat. Może u dzieciaków, ale u ludzi 30+ to prawie norma. Inna rzecz, że kwiatki są dla kobiety mało wygodne na mieście, trzeba to nosić, jeśli róże to kłują, leje się z tego czasem, trzeba w knajpie pytać o wazon, a na koniec nie zapomnieć zabrać do domu XD Ile razy ja zapomniałam, a facet stał przy stole z grobową miną
@caramilla: po części się zgodzę - kwiatki ogólnie są spoko, ale nie na pierwszym spotkaniu, które z reguły powinno być bardzo niezobowiązujące. Sam jestem też 30+ i nigdy na pierwsze spotkanie kwiatów nie brałem. Rozmawiałem też ze znajomymi o tym i mówiły, że na pierwszym spotkaniu też wolałyby nie dostawać kwiatów, także właśnie z powodu, który opisałaś - trzeba je wszędzie nosić :D . Co do reszty racja, jak się przychodzi
@caramilla: Generalnie ona juz byla w krakowie i gdzies tam miala czekac(mam wrazenie ze troszke jej godzina nie pasowala)

Najpierw przyjechalem na dworzec MDA. Ona miala czekac gdzies na placu przed galerią. Przyjechalem troszke pozniej niz mi sie wydawalo(ze 4min), a potem jeszcze kibel i szukanie teog miejsca.. wydawalo mi sie ze syzbko dojde, ale jednak nie pamietalem jak sie tam idzie, spytalem jednego goscia, to troche zle mi poweidzial potem