Wpis z mikrobloga

gdybym w momencie, kiedy zdecydowałem się na kredyt, postanowił odkładać po 1000zł na mieszkanie za gotówkę, to dziś miałbym do uzbierania więcej, niż na początku.


@Kanalarz: jak mój znajomy. Wolniej odkłada niż obecnie rosną ceny. Mieszkanie które kupiłem w 2 lata podrożało o 100k zł. Ile osób jest w stanie odłożyć 50k rocznie by chociaż nadgonić wzrost cen? Prawda, będzie korekta, z banki zejdzie powietrze, ale kiedy?
@elon_w_zbozu: Będzie musiał to zrobić albo zje nas inflacja. Deweloperka i materiały budowlane to największa bańka jaka istnieje na świecie, a w obliczu demografii która czeka nasz kraj to jebnie prędzej czy później. Wtedy będzie tylko płacz korposzczurów, którzy nabrali kredytów na 30 lat :))
@QHiN: czy wy w ogóle wiecie czym jest "bańka", czy tylko powtarzacie zasłyszane terminy? xD

Bańka jest wtedy, kiedy mieszkania kupują ludzie bez zdolności kredytlwej, bo tak tanie są kredyty, i po podwyższeniu stop procentowych okazuje się, że tych co kupili nie stać na kredyt.

Obecnie otrzymanie kredytu jest ultra trudne (20 proc wartości nieruchomości mieszkania). Popyt na rynku napędzają inwestorzy zagraniczni kipujący mieszkania pod wynajem i osoby, które inwestują oszczędności
@stefan_pmp: ta jasne. Za 100 miesięcy będzie dalej od własnego lokum niż na początku oszczędzania! Jakim cudem taka magia?

A takim, że mając 0 od mieszkania dzieli cię 400 000. Za te 100 miesięcy będziesz miał wprawdzie 100k na koncie, ale mieszkanie będzie już kosztowało 750 tysięcy a nie 400. I w efekcie będzie ci brakować więcej, niż na początku!

To króliczek którego się nie da dogonic w ten sposób.
@biesy: Nie kompromituj się. Sam potwierdziłeś, że mamy bańkę lub niebezpiecznie się do tego zbliżamy, bo

Popyt na rynku napędzają inwestorzy zagraniczni kipujący mieszkania pod wynajem i osoby, które inwestują oszczędności życia chroniąc je przed inflacją.


Im wyższy udział popytu inwestycyjnego tym większe prawdopodobieństwo jebnięcia jak w Chinach.
@biesy: w czasie każdej banki popyt przeważa nad podażą, dlatego ceny rosną, to jest truizm. Banka jest wtedy kiedy dane aktywo odrywa się od swojej realnej wartości i kupujący są w stanie zapłacić każdą cenę. Dodatkowym objawem są coraz smielsze uzasadnienia, które mają rzekomo usprawiedliwić bieżącą wycenę, arogancja uczestników rynku oraz wiara, że następny dzień może być wyłącznie lepszy od poprzedniego. Na rynku nieruchomości miara realna wartości jest m.in rentowność najmu.
@biesy: Nie, ceny rosną kiedy popyt jest większy od podaży, ale nie każdy wzrost ceny to bańka spekulacyjna.

W dużych miastach najem jest coraz mniej rentowny. W Krakowie to już okolice 3-4%. Nie znaczy to, że jest bańka cenowa, ale jak najbardziej jest drogo.

Akurat kredyt dzisiaj dostać bardzo łatwo. Człowiek ze średnia krajowa dostanie spokojnie 400k kredytu
koleś ale co ty gadasz? Chyba nigdy otrzymanie kredytu nie było tak łatwe. Raz, że oferty niektórych banków zaczynają się od 10% wkładu własnego, to zarabiając reaktywnie mało bank wylicza duża zdolność.


@kepinsky: w przypadku 10 proc. kredyt jest obwarowany takimi obostrzeniami, że głowa mała. Aha, i to nie jest tak naprawdę 10 proc. To znaczy, że 10 z 20 proc. na siebie bierze bank (KNF nie pozwala na kredyty z