Wpis z mikrobloga

@placebo_: czytałem kilka jego książek, ta o której wspominam jest bardzo przystępna. Można się nie zgadzać z jego koncepcją memów, ale generalnie dużo pisze o doborze naturalnym, ewolucji i w tym nie ma filozofowania. Tego bardziej doszukiwałbym się u Hitchensa, który z racji bycia dziennikarzem uprawiał trochę tanią sensację miejscami, kosztem obiektywizmu. Po Dawkinsie jest się złym na religię, po drugim na jej wyznawców.
@placebo_: Nietzsche? Wspaniałym krytykiem instytucji religijnych jest Kierkegaard, przy czym jest to krytyka z pozycji wierzącego, także brutalnie rozprawia się z religiami, ale jednocześnie postuluje potrzebę wiary indywidualnej. Ale ucinając to drugie masz bardzo dobry antyteizm, właśnie przez to że jest skonstruowany przez kogoś kto dobrze wie o czym pisze. Dobrym kompedium wprowadzającym byłby "Kierkegaard" Karola Toeplitza