Wpis z mikrobloga

Wiecie jaka jest (chyba) największa bzdura, jaką słyszałem o najprostszym redukowaniu zbędnych wydatków?
Dzbanek z filtrem na wodę. NIC mnie tak nie zniechęca do picia wody, jak smak kranówy. Kupiłem sobie w wakacje taki dzbanek, bo przecież "tyle kasy się oszczędzi na butelkowanej wodzie, filtr będzie trzeba wymieniać co miesiąc, a one kosztują tylko 15 złotych". Kranówa jest paskudna. Po miesiącu katowania się tym, stwierdziłem że przyda mi się tylko do zalewania zimną wodą kawy, żeby szybciej wystygła.

Wróciłem do kupowania zgrzewek Muszynianek, bo ta woda jest dla mnie przepyszna i wolę się dobrze nawadniać, ale wydawać więcej aniżeli "oszczędzać" i w konsekwencji pić śladowe ilości wody.

#oszczedzanie #woda #finanse #przemyslenia #gownowpis
  • 6
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@polskimurarzpl: dużo zależy od wody. Ja mam u mnie na wsi wodę z ujęcia około 150m głębokości i jest bardzo dobra. Smakuje jak mineralna. Filtruje ja tylko dzbankiem i pije. Czuję się po niej lepiej niż po butelkowanej.
Jeśli masz wodę uzdatnianiona z rzeki to faktycznie może smakować ohydbie.
A jeszcze jedna dziwna rzecz. Po Muszyniance boli mnie brzuch. Po mojej kranowie nic mi nie jest.
@polskimurarzpl: Te filtry to niezłe xD dla mnie. Ludzie odfiltrowują elektrolity z wody (aniony wapnia i magnezu) bo ktoś im wtłoczył do głów że "kamień" jest szkodliwy i zły, ale jak kupują wodę butelkowaną to musi być mineralna, bo bogata w minerały ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja tam piję zwykłą kranówę w domu na wsi z 40 letniego rurociągu, wszystko jest ok od lat, ale bywałem w