Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
@bartolomis: podobnie było z handlem niewolnikami tuż przed wojną secesyjną. Prywatny handel był zabroniony i trzeba było robić aukcję (no, przynajmniej tam gdzie świadkiem tego był autor książki którą czytałem). Jak ktoś chciał np. zjednoczyć rozdzieloną rodzinę to musiał "wygrać" taką ustawioną aukcję, ryzykując wejście w nią osoby trzeciej - ale obecność paru uzbrojonych kolegów podczas licytacji dawała postronnym skutecznie do zrozumienia, że lepiej się nie wtrącać ( ͡° ͜
@tangerynke: jest jeszcze coś takiego jak Offshoring, czyli proces, który polega na wytwarzaniu usług na terytorium innego państwa niż kraj, z którego pochodzi przedsiębiorstwo (IT, finanse, obsługa klienta).
@bartolomis: To jakieś dziwne prawo bankowe mieli. U nas by pomniejszono dług o uzyskaną ze sprzedaży kwotę, czyli de facto gościu spłaciłby część zadłużenia plus jeszcze koszty komornicze. Działa to też w drugą stronę. Jakby cena sprzedaży była wyższa niż zadłużenie, to nadwyżka wraca do dłużnika.

No i kwota wywoławcza jest jakąś częścią kwoty oszacowania, czyli np. 3/4 wartości, jak nie ma chętnych to nikt nie obniża kwoty na tej samej