Wpis z mikrobloga

#dziennikralesa

PODSUMOWANIE STYCZNIA

Styczeń oznaczał dla mnie domknięcie semestru zimowego. Pooddawanie prac zaliczeniowych, napisanie kolokwiów końcowych, załatwienie spraw organizacyjnych. Oznaczał dla mnie również intensywne treningi (przygotowuję się do zawodów wiosennych). Byłem również oddać raz krew, kupiłem bitcoiny. Zapisałem się na warsztaty teatralne, na które chodzę systematycznie - raz w tygodniu. Byłem trochę rozczarowany, gdyż z końcem stycznia zamyka się moja ulubiona restauracja, do której uwielbiałem chadzać od czasu do czasu. Byłem praktycznie w każdy weekend z kolegami na wódeczce, co zawsze kończyło się dla mnie kacem - większym bądź mniejszym. Nie byłem na żadnym spotkaniu typu randka. Nie jestem zadowolony ze swojego trzymania tzw. michy - pod tym względem styczeń był bardzo słabiutki.
Podsumowując styczeń uznaję za w miary dobry miesiąc, bez fajerwerków, ale również jakichś przykrości. Trochę nauki, sporo sportu, trochę zabawy i samorozwoju.