Wpis z mikrobloga

To jest najgorsza rzecz w jaką w życiu grałem.
Nie żadne Deadly Premonition, Limbo of The Lost czy Mystery of the Druids. Ten twór, bo grą to nawet ciężko nazwać, to wynik miliona tabelek excelowych, nie ma tu żadnego pierwiastka ludzkiego. Mówimy że taki #cyberpunk2077 jest nieskończony, ale #farcry 6 jest nawet niezaczęty.

Cała gra bazuje na koncepcie poprzednich, trzech czy tam czterech części symulatora partyzanta. I z każdej z tych części zabierano kolejne rzeczy, które pozwalały graczowi na zabawę i na wyrażani siebie poprzez własny styl rozgrywki. Jedyne co tu jest to żrąca pustka, wypełniona aktywnościami mającymi dostarczyć minimalną ilość serotoniny do mózgu, i wytworzyć w graczu Pawłowski odruch gonienia za kolorowymi znacznikami, szukania i wypełniania kolejnych bezsensownych aktywności, dla postaci które są nie dość że karykaturalnie napisane, ale przeżuwane i wypluwane przez grę co parę godzin, tak, że nawet gdyby głodujący scenarzysta chciał, to nie ma czasu ich rozwinąć i nadać im głębi i charakteru.

To równie dobrze mogłaby być pierwsza gra stworzona przez sztuczną inteligencję, na pewno nie zdziwiłbym się gdyby tak było. Wyzuto stąd jakąkolowiek inwencję i agencję ze strony gracza, co dzieje się często w grach wysokobudżetowych, ale w takich dziełach Rockstara czy Naughty Dog jesteśmy za to nagradzania wyśmienitą reżyserią scen i sekwencji, zgodnych z wizją twórcy, a tutaj jesteśmy raczeni jedynie prymitywną stymulacją, sygnałem dźwiękowym wybrzmiewającym za każdym razem gdy do naszej psiej miski wpada jedzenie.

Gdybym za tę grę zapłacił to z wielką chęcią sam oddałbym swoją legitymację świadomego konsumenta.
(PS jeśli chcecie zagrać w to dla samego Giancarlo Espostio, to absolutnie nie warto, identyczna sytuacja jak w innych grach Far Cry - marketing zasypany głównym antagonistą, a on sam w grze jest przez krócej niż godzinę.)
#gry #zalesie
TytyMagSwag - To jest najgorsza rzecz w jaką w życiu grałem. 
Nie żadne Deadly Premo...

źródło: comment_1644336927s20EPSUEw3lO3LvT5DAVxs.jpg

Pobierz
  • 6
@Pawcio_cukierek: dużym plusem w kontekście cybera jest to że 3/4 marketingu było skupionego na Keanu, i on rzeczywiście był główną postacią w grze, cały czas chodził za tobą, śmieszkował, wyśmiewał twoje decyzje. A w far cry? Nie wiem czy to sytuacja w stylu Giancarlo forse wziął potem zaczął pić, czy po prostu Ubisoft serio jest skąpy i po prostu powiedzieli żeby nagrał wszystkie kwestie w przerwie obiadowej między nagrywaniem Better Call
@TytyMagSwag no właśnie mnie ten FC6 na początku zainteresował ze względu na miejsce akcji, ale w międzyczasie był darmowy wikend na FC5 i pograłem w to z 2-3h, postrzelałem do jakichś niedorobionych religijnych patusów którzy na takich wyglądali jedynie w cutscenach na początku, a tak to #!$%@? wie kto to jest i za czym jeździ/łazi po mapie, "odbiłem" jakieś domki, pojeździłem autami z biedną fizyką jazdy i widokiem jedynie z pierwszej osoby,
@Banderoza: 5 bym porównał do 3, spoko fabuła i antagonista, przeszedłem niedawno ponownie i dobrze się bawiłem. od far cry 6 niestety odbiłem się bardzo szybko, skończyłem prolog i po zobaczeniu jak #!$%@? wszystkie dobre mechaniki z poprzednich części gra wyleciała z dysku