Wpis z mikrobloga

#dziennikralesa

VI tydzień (07.02-13.02)

Poniedziałek, czyli znowu warsztaty teatralne. Tym razem po raz pierwszy otrzymaliśmy zadania domowe. Było dużo dobrych emocji i śmiechu.
We wtorek rano pisałem egzamin z najtrudniejszego przedmiotu w sesji. Podchodziłem do 2. terminu, gdyż w pierwszym byłem chory ( ͡° ͜ʖ ͡°). Babeczka zapomniała o tym, że miała mi wstawić test na platformę. Przez co egzamin opóźnił się o 2 godziny.
Wieczorem również poszedłem na długie wybieganie (17 km).
W środę pojechałem do polecanej w moim woj. kosmetolog na dermokonsultację. Babeczka ogólnie skrytykowała moją cerę, rozpisała mi codzienną pielęgnację i zaproponowała dwa zabiegi. Wyszło mi, że na 4 kremy, które mi wypisała wydam ok. 350-400 zł, a jest to podobno wersja budżetowa ( _).
W sobotę miałem iść do ziombala na wódeczkę, lecz pół godziny przed spotkaniem jego dziołcha zrobiła mu haje, że co weekend #!$%@? i ma dziś nie chlać. Picie odwołane, zamiast tego pograliśmy razem na steamie online.
W niedzielę spotkałem się z koleżanką z roku. Poszliśmy na spacer, a potem do kawiarenki. Było miło, choć nie obyło się bez dymów.
Prócz tego też trochę trenowania.
Tydzień uznaje za miły/udany.