Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, mam dość. Po prostu dość.
Tldr: nie mogę znaleźć nikogo, bez kogoś nic nie ma smaku.

Do rzeczy: Nie myślałem że napiszę to kiedykolwiek. Zawsze miałem szczęście do ludzi, co wyciągnęło mnie z przegrywu. Aż do związku. Po jego zakończeniu nie mogę do dzisiaj się pozbierać, a minęło już kilka lat. Najpierw musiałem dojść do siebie, a potem wskoczyłem w rynek matrymonialny. Kiedyś poznawanie osób szło mi jak spłatka, co tydzień potrafiłem jakąś ciekawą dziewczynę poznać. A teraz? W życiu codziennym nie ma szans, znajomi już nie mieszkają w tym samym mieście, a na internecie… Szkoda gadać. #tinder zachwalany przez moją przyjaciółkę jest totalnym niewypałem: para mi wpada raz na kilka dni i to z tak nie ciekawymi osobami, że nawet nie chce mi się pisać. A tyle profili przesuwam w prawo: niekiedy dosłownie żeńskie wersje mnie, te same zainteresowania, miejscówki etc Ale nigdy mnie z nimi nie paruje. #badoo jeszcze większa porażka. Tak samo grupy zainteresowań, gdzie 99% to faceci. Mirki, nie wiem, nie mam zielonego pojęcia, jak można jeszcze kogoś poznać. Samotne wypady na miasto nie mają też sensu, bo mało kiedy jakaś dziewczyna jest tam sama. W pociągach etc też ciężko obecnie zagadać, każda w swoim małym ekosystemie siedzi. A samemu być odbiera smak życia. A człowiek z moim zawodem, zainteresowaniami, ciałem nie powinien narzekać na powodzenie. Tylko ta morda 3/10… A ona się liczy na portalach randkowych

#zwiazki #rozowepaski a może już #przegryw albo #depresja walentynkowa? Kto wie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #620bea5bff98844e781ec7f0
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
  • 5
  • Odpowiedz
No właśnie mi znajome też zawsze tak #!$%@?ą. Dałem jednej popisać z mojego. Nie zaskoczę was mówiąc, że nie dostała żadnej odpowiedzi xd
  • Odpowiedz