Wpis z mikrobloga

@borsuk123: ja robie tak ze jesli w sezonie robie mniej niz 5k to robie to az nie zacznie mi #!$%@? xD ale jak jezdzisz w sezonie po 10k to pewnie rozsadnie bedzie tam zagladac cyklicznie co 2-3 miesiace, przynajmniej ja bym sobie tak dbal a mam rower za ledwie 4k wiec sie az tak nie spinam i czekam az zacznie #!$%@? tu i tam :D
@mmmmmmmmmmmmmm: Nie chcę zaklinać, ale u mnie jakoś suporty w szosach działają. Do tej pory udało mi się zajechać jeden, przez jazdę w zimę, a rower miał przy wymianie suportu jakieś 40kkm przebiegu. Teraz w kolejnej szosie mam jakieś 20kkm i suport działa bez problemu. Z tego co słyszę od znajomych, to chyba nie ma jakiejś ogólnej zasady kiedy pada suport. Jedni mają ciągle problem inni (jak ja) nigdy.
@borsuk123: Wszystko zależy od mnóstwa czynników, ja aktualnie mam ultegrę na której zrobiłem 23kkm i jest ok.
Z kolei jak masz kiepską ramę czy niesplanowaną mufę to i po 5kkm możesz mieć łożyska, czy nawet korbę do wywalenia. Zależy też oczywiście od warunków użytkowania, sposobu czyszczenia i innych zmiennych :p

Generalnie wymieniać jak są jakieś objawy zużycia.
@mmmmmmmmmmmmmm @MoroMoro: też czasami myję rower na myjni, jeżdżę w każdym gruzie (np. PGR) i jest wszystko ok. Z dyskusji w ludźmi którzy siedzą głęboko w temacie wynika to co pisze @G0lomp, że główny problem to jakość wykonania mufy/ramy. Wystarczy mały przekos, nieosiowość lub nieprecyzyjna średnica i supporty będą leciały jeden za drugim.