Wpis z mikrobloga

Potrzebuję pomocy. Mam agresywnego psa, kundel, 8 lat, kastrowany, od małego w rodzinie. Dziś zaatakował mnie trzeci raz w tym roku, agresja się nasila - gryzie szarpiąc łbem na boki, nie puszcza. Atakował też innych domowników, zawsze bez ostrzeżenia i w zupełnie przypadkowych sytuacjach. Miał nadzór weterynarza po ugryzieniu dziecka, przez 7 dni przychodził codziennie weterynarz, żeby ostatecznie stwierdzić, że to dziecko było winne. Byłem z nim u psiego trenera, ale babka stwierdziła, że w takich przypadkach (nagła i niesprowokowana agresja) niewiele można zrobić.
Dzwoniłem do schroniska, ale nie ma możliwości oddania psa, przyjmują tylko bezpańskie.
Nie wiem, co robić :( Miał ktoś z Was podobne doświadczenia? Jest jakaś inna opcja niż uśpienie? Żadnego wyrzucania z samochodu lub przywiązania do drzewa w lesie nie biorę pod uwagę.

#psy #weterynaria #behawiorysta #weterynarz
  • 21
  • Odpowiedz
@dokonttupta: a w jaki sposób
1) dbasz o rozładowanie jego energii - spacery 3 godzinny dziennie odbyte?
2) budowałeś więź - uczyłeś komend? bawiłeś szarpakami?
3) organizujesz zabawy węchowe?
4) karciłeś za warknięcia nieuzasadnione?

Czy w pomieszczeniach w których dochodziło do gryzenia była jego miska? Albo legowisko? Zabawki?
  • Odpowiedz