Wpis z mikrobloga

Największym wygranym jest Pasut.
Każdy brał go na dystans, odgrzewany bezbek, a nagle pokazał inteligencję, kreatywność, dużo humoru i jeszcze wygrał swoją walkę.

Niestety ale większośc z tych ludzi to debile, dla których dymy to wyzywanie matki, siebie od pedofili oraz rzucanie szklanką na konferencji. Pasut pokazał, że można inaczej.

Największy przegrany, czy też przegrani to Japczan - grubas, który zachował się jak frajer, nie dał od siebie nic marketingowo ani sportowo, no i wielki fajter Nitro, który zajął miejsce przy stole wraz z Olejnikiem i Rafonixem.
Tylko, że Olejnik przynajmniej sam o sobie powie, że jest #!$%@? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#famemma
  • 3
@30062018: Zaskakująco dobrze wypadł Pasut tak samo, jak zaskakująco słabo wypadł Japczan. Nie chcę niczego insynuować, ale Pasutowi wygranie tej walki, było niezbędne do odrodzenia się niczym feniks z popiołu, a tu nie tylko wygrał walkę, po której strzelił rzewną przemowę stawiającą go w nowym świetle, ale też "wygrał" całą galę, czego ukoronowaniem jest ten niepraktyczny Ram. Dodatkowo, mimo że nie przepadam za Polakiem, to Boxdel rzeczywiście sprawiał wrażenie bardziej rozentuzjazmowanego,