Wpis z mikrobloga

Miałem napisany cały tekst, ale bąbel skasował i nie chce mi się go pisać od nowa...
W skrócie. Dwa dni jadłem tylko obiad, bo nie miałem ochoty (dużo stresu). Dwa kolejne miałem lekko z cheatem - w jeden zjadłem garść laysow cheddar chili (moje ulubione, a na dodatek nie da się ich zjeść za dużo na raz), w drugi jakoś pół paczki żelków i garść tych samych laysow. W czwartek zjadłem pół mrożonej pizzy z netto (te premium, moim zdaniem nie ma lepszych). Każdy dzień na kolację była jajecznica z cebulą pomidorem i szczypiorkiem. Piątek był jedynym dniem gdzie zjadłem śniadanie. Takie same jak w zeszłym tygodniu tylko z tą różnicą, że zjadłem o połowę mniej pasztetu a dwa razy więcej pomidorów.
Weekend planuje bez żadnych odstępstw. Mam komunie chrześniaków i jadę w rodzinne stronę, a tam czeka na mnie pomoc przy przygotowaniu, więc nie będzie nawet kiedy podjesc.
Dzisiaj waga pokazała 98,3 i to przed kupą! Oby szło tak dalej, ale chyba będę musiał zwiększyć ilość treningów żeby osiągnąć cel.
#mikrokoksy #dieta #schudnijgrubasie
  • 21
  • Odpowiedz
@BeDoEl: staram się liczyć, ale nie poświęcam się temu bo po prostu nie mam na to czasu. Ogólnie wychodzę z założenia żeby nie przekraczać 2k kcal.
  • Odpowiedz