Wpis z mikrobloga

#czujedobrzeczlowiek #ptaki #jezioro #wedkarstwo dzisiaj taka sytuacja, płyniemy sobie z żonką na kajaku po zalewie Kozielno. Podpłynęliśmy do małej wysepki. Przy samym brzegu zauważyłem jakieś ptaszysko, które szamotało się w wodzie. Widać było że jest wyczerpane. Podpłynęliśmy blizej i co się okazało, ptak był zaplątany o żyłkę wędkarską która była zaplatana o krzaki na brzegu. Postanowiłem jakoś go wypłatać. Ale to nie wszystko, do żyłki był przypięty wobler. Jedna kotwica, przebiła skrzydło, a druga przebiła łapę. Ptak chciał dziobać, ale jakoś go złapałem za szyję. Próbowałem urwać żyłkę, ale była tak #!$%@? mocna że musiałem ją przegryzać. Najpierw wyciągłem kotwice ze skrzydła, następnie z łapy. Ptak po chwili się uspokoił i poddał się swojemu losowi. Pomacałem go jeszcze, kości były całe. Następnie podrzuciłem go na brzeg. Mam nadzieje że dojdzie do siebie.
Pobierz
źródło: comment_1656872403ND9wIdTMAQu2tv42ZHAHFA.jpg
  • 8