Wpis z mikrobloga

1857 + 1 = 1858

Tytuł: Dziennik roku zarazy
Autor: Daniel Defoe
Gatunek: klasyka
Ocena: 7/10
ISBN: 9788381964210
Tłumacz: Jadwiga Dmochowska
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Liczba stron: 368
Straszna zaraza nawiedziła Londyn

W sześćdziesiąt piątym lecie

Dusz sto tysięcy powaliły trądy

A ja zostałem na świecie


Ten piękny czterowiersz to słowa kończące powieść Daniela Defoe "Dziennik roku zarazy". Książka ta, jedna z pierwszych w historii powieści realistycznych, to opis epidemii dżumy, która nawiedziła Londyn w latach 1665-1666.

Chociaż jej autor przeżył te wydarzenia jako małe dziecko (miał wtedy zaledwie 5 lat), to jej napisanie poprzedził porządnym researchem, analizą starych dokumentów i dzienników, dzięki czemu powieść ta (nosząca też znamiona reportażu) w barwny i szczegółowy sposób przedstawia katastrofę, której doświadczyło angielskie społeczeństwo.

Mamy zatem do czynienia z książką, która powstała równe 300 lat temu (w 1722 roku), ale pokazany w niej obraz zmagań z epidemią jest zaskakująco znajomy dla nas - ludzi naznaczonych piętnem covidowej pandemii.

Dowiadujemy się zatem jakie środki podejmowały władze w celu walki z chorobą, np.:
* wyznaczenie osób, kontrolujących poszczególne obszary miasta, żeby na wczesnym etapie wykrywać domy z zarażonymi mieszkańcami
* zamykanie domów, w których pojawiła się zaraza (narrator sporo miejsca poświęca krytyce realizacji tego pomysłu, bowiem zamykanie zdrowych członków rodziny z chorymi, często doprowadzało do ich śmierci)
* rozwiązanie problemu bezrobocie (a zatem i braku środków do życia dla tych, którzy stracili pracę), tworzeniem nowych etatów - strażników pilnujących zamknięte domy, pielęgniarek, sprzątaczy, grabarzy itd.
* finansowanie z publicznych środków pomocy najuboższym mieszkańcom
* utrzymywanie czystości na ulicach, dbanie o to, aby pogrzeby odbywały się nocami, kiedy mniej osób może zetknąć się z ogniskiem choroby

Autor opisuje też w szczegółach z jakimi problemami zmagali się zwykli, szarzy obywatele Londynu:
* próby ucieczek z zamkniętych domów
* migracje na wieś, konflikty z pozamiejskimi społecznościami, krzywo spoglądającymi na uchodźców z Londynu
* "Była to źle wybrana pora na niedomagania, gdyż, jeżeli ktoś się poskarżył, że mu coś dolega, uważano od razu, że zapadł na morową zarazę" - i nierzadko zamykano mu od razu dom. Czyż nie przypomina nam to czegoś? :wink:
* na początkowym etapie ludzie charakteryzowali się ogromną ostrożnością w kontaktach z innymi, ale później, przybici wizją nieuniknionego zarażenia i przekonaniem, że zaraza i tak jest wszędzie w powietrzu, zmieniali swoje zachowanie i następowało przesadne rozluźnienie, powodujące nawrót zarazy
* czym leczyć chorobę, jak jej zapobiegać? Pełno szarlatanów, oferujących np.: "Niezawodne pigułki zapobiegające zarazie", "Najpewniejszy środek zapobiegawczy chroniący przed zarazą", "Znakomity kordiał przeciwko morowemu powietrzu", "Pigułki antymorowe" itd.

Wiele rozdziałów zawiera tabele z danymi statycznymi dotyczącymi liczby zgonów z powodu zarazy oraz z innych przyczyn (narrator uważa, że z różnych powodów zgony były często nieprawidłowo klasyfikowane, przez co statystyki można postrzegać za zaniżone). To kolejny element, który mi, czytelnikowi tej książki w roku 2022 wydaje się bliski.

Dzieło to jest zatem ciekawym źródłem wiedzy o historycznym podejściu do szalejącej epidemii, natomiast jeśli chodzi o "walory rozrywkowe", nie jest to książka zbyt wciągająca. Wiele informacji powtarza się w różnych miejscach, a sporo fragmentów ma charakter czysto kronikarski.

Kilka przytaczanych przez narratora anegdotek i opowieści jest jednak wciągających. Najdłuższa z nich to historia o trzech ludziach z Wapping, którzy wyemigrowali z Londynu na wieś i przy pomocy swego sprytu potrafili poradzić sobie z przeciwnościami losu.

Czy warto zatem przeczytać "Dziennik roku zarazy"? Myślę, że warto - książka nie jest zbyt długa, a jest wszak lekturą dość wartościową. Warto też wiedzieć, że dzieło Daniela Defoe wywarło wpływ na innych pisarzy m.in. na Alberta Camusa, autora "Dżumy" oraz Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, twórcę "Innego świata" (jest on zresztą autorem przedmowy do polskiego wydania "Dziennika roku zarazy").

#bookmeter #ksiazki #czytajzwykopem #klasykabookmeter
informatyk - 1857 + 1 = 1858

Tytuł: Dziennik roku zarazy
Autor: Daniel Defoe
Gat...

źródło: comment_1657626206T62ukdJWNEwRJ5fSZaxijA.jpg

Pobierz
  • 3
Informacje nt. książki z tagu #bookmeter:

Średnia ocena z Wykopu: ★★★★★★★ (7.0 / 10) (1 recenzji)
Następne podsumowanie tagu: 2022-08-01 00:00 tag z historią podsumowań »
W abonamentach: www.legimi.pl
Kategoria książki: literatura, poeci, gatunki
Liczba stron książki: 366
Gatunek książki: powieść

Jesteś pierwszym recenzentem tej książki tutaj :)

Podobne książki:
1\. Anomalia (Hervé Le Tellier) - najnowsza recenzja usera Tom_Ja ★★★ (5.0 / 10) - Wpis
@informatyk: Pamiętam, jak czytałem tę książkę, kiedy byłem nastolatkiem. Mimo że temat mnie interesował, bo moja niezdrowo rozwijająca się wyobraźnia spragniona była makabry, to daleki byłem od zachwytów. Teraz, podczas czytania Twojego tekstu, pomyślałem, że to przez brak gotowości na „kronikarski” charakter powieści, ale nie – przypomniałem sobie, co kiedyś pisałem o „Dzienniku roku zarazy”, i widzę, że najbardziej irytowały mnie wspomniane również przez Ciebie powtórzenia. Narrator rozpoczynał jakiś wątek, urywał
@pod_sloncem_szatana: racja, tych powtórzeń jest multum i to zdecydowanie może przeszkadzać w lekturze (choć niektórzy twierdzą, że taki styl bardziej oddaje chaotyczność autentycznego przekazu świadka danych wydarzeń).

Myślę też, że w kontekście przeżytej przez nas pandemii koronawirusowej nieco inaczej czyta się tę książkę niż jeszcze kilka lat temu, będąc wtedy pozbawionym owych doświadczeń.