Wpis z mikrobloga

Miałem mieć luźny tydzień ale znajomych załatwił glazurnik nie przychodząc do pracy i musiałem się tym zająć (nie cierpię układać płytek). Nie będę się długo rozpisywać o francuskiej kuchni (to nie jest trudne) skupię się najważniejszym.

Jak nietrudno się domyślić, kuchnia na większości terytorium jest zdominowana przez ryby i owoce morza. Spożywa się ich tyle ile najpopularniejszego mięsa, czyli wieprzowiny (drób i wołowina niedużo mniej, nie ma takich dużych różnic w spożyciu jak w Polsce). Nie jestem wielkim fanem owoców morza. Jakieś moule, krewetki czy przyrządzona ośmiornica spoko ale podziwiam ludzi, którzy potrafią mała ośmiornice zjeść w całości. Tak jak w Polsce na wigilię tradycją jest barszcz tak tu ostrygi. Jest to ciężkie zwłaszcza dla mojej żony, która była wegetarianką zanim przyjechała do Francji.

Wszędzie można dostać bez problemu dobrą wołowinę. To taki pewniak w restauracji (z reguły w południe są ok 3 dania do wyboru i co by nie wymyślali w danym miejscu jednym z nich będzie stek).
Na wschodzie (w zimniejszych regionach) kuchnia jest bardziej tłusta, blizej przypominająca polską a właściwie niemiecką. Dań i produktów regionalnych nie sposób wymienić ze względu na ogromne zróżnicowanie klimatyczne i demograficzne.

W domu gotuję ja pół na pół polską i francuską kuchnie.
Z ciekawostek niedaleko mnie jest wyspa skąd pochodzą pierwsze młode ziemniaki (marzec). Obok soli to główny produkt.

A jak gotują Francuzi? Otóż mimo słynnej na cały świat kuchni nie gotują. Kupują wszystko gotowe. Nawet tosty xD
Dlatego też restauracje są tak popularne.
Ale z drugiej strony posiłki są celebrowane i trwają długo.

Gdy byłem zawodowym kierowcą codziennie jadałem w restauracjach, gdzie często spędzałem więcej czasu niż w ciągu dnia za kółkiem

Jeśli chodzi o alkohole to jako fan piwa ubolewam nad tym, że słynąc z tyłu trunków akurat ten rodzaj nie jest ich konikiem. Mimo wielu starych browarów. Większość piw koncernowych w dodatku jest słodzona syropem glukozowym. Dramat. Nie mówię, że nie da się kupić dobrego regionalnego piwa ale nie jest to tak łatwe jak w np. Polsce.
Za to bardzo lubię tutejszy cydr.

Wina. Tu wiadomo, że jest pierwsza liga. Nie wiem co tu napisać specjalnego.
Szampany.

Pastis. Anyżówka. Króluje na południowym wschodzie ale jest popularny w całym kraju. Gdy przyjechałem nie byłem fanem whisky ale, że u każdego w domu było do wyboru whisky albo pastis nauczyłem się ją pić bo anyżu nie cierpię.

Kirsch. Wiśniówka, popularna tam gdzie zimno, bo ma ponad 50 proc.

Calvados. Kolejną wódka z cydru lub gruszek

Koniak i... Może tu przestanę by nie wyjść na alkoholika ( ͡° ͜ʖ ͡°)
We Francji jest duża kultura picia alkoholu. Pije się wszędzie i do wszystkiego (wrzucałem nawet zdjęcia z przedszkolnego przedstawienia moich dzieciaków gdzie serwowali piwo w plastikowych kubkach i wino w szklankach ze szkolnej kantyny).

Więcej szczegółów opiszę przy okazji zwyczajów i mentalności Francuzów.

Takie małe oderwanie i będziemy wracać do konkretów ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Wiele osób skarżyło się, że nie dostaje powiadomień o nowych wpisach więc mogę wołać chętnych. Jeśli chcesz być wołany zaplusuj mój pierwszy komentarz pod wpisem.

#francjadasielubic #francja #emigracja #emigrujzwykopem
PiotrFr - Miałem mieć luźny tydzień ale znajomych załatwił glazurnik nie przychodząc ...

źródło: comment_1658506951LVM05Brlt6i2Ech8Jp1fjn.jpg

Pobierz
  • 19
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@PiotrFr: jak rozumieć dużą kulturę picia alkoholu? Jeśli piją do wszystkich posiłków i okazji to są wstawieni cały rok. I gdzie ta kultura?
@mimzy: po pierwsze kultura jako tradycja
Po drugie to, że pijesz alkohol nie znaczy, że jesteś wstawiony.
Po trzecie nawet jak wypijesz za dużo można się zachowywać z kulturą.
Parę lat jeździłem i każdy wieczór był mniej lub bardziej zakrapiany a nigdy nie było ani jednej dziwnej sytuacji czy nawet podniesionego głosu. A zawsze to było kilkudziesięciu chłopa co cały tydzień nie byli w roku
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@PiotrFr: teraz rozumiem, nie łączyłem picia alkoholu z agresją, nie mniej jednak to chyba nie jest najzdrowszy i kulturalny styl życia. Pozdrawiam weekendowo.