Wpis z mikrobloga

Co robić. Efekt #ssri czy #snri jest imo mizerny. Kilka dobrych miesięcy leciałem na samej #pregabalina i byłem zadowolony, dało się żyć ale niestety przy dobowej dawce 450-600 miałem codzienne krwawienia z nosa które ustąpiły od razu po zmniejszeniu dawki do 150. Tak na prawdę tylko pregabalina sprawiała że jako tako można było żyć. Teraz zszedłem z dawki, ratuje się trochę Relanium które też mi pomaga ale lekarze nie chcą go pisać. Czy na prawdę lepiej się męczyć niż uzależnić się do benzo? O jakich jeszcze lekach można pomyśleć?
#depresja #antydepresanty #benzodiazepiny #psychotropy #magik
  • 3
Czy na prawdę lepiej się męczyć niż uzależnić się do benzo?

raczej tak. Tymczasowe (typu: parę miesięcy w przypadku ciężkiego okresu w życiu ) uzależnienie od benzo jest akceptowalne, ale nie latami.

Z benzo trzeba co jakiś czas zwiększać dawkę bo przestaje działać, to nie może się ciągnąc w nieskończoność bo:
a. wątroba zacznie się stawiać po czasie. Relanium chyba swoją drogą było bardziej niezdrowe na wątrobe niż inne benzo ze względu
@10129: Dzięki za obszerną odpowiedź. No jak mi wenla nie podpasuje to właśnie będę chciał zapytać o bupropion. Już mnie denerwują w wenli problemy na tle seksualnym jak we wszystkich SSRI czy SNRI