Wpis z mikrobloga

@mrsomeone: ja wychodzę z założenia, że każdy kryzys jest inny, na każdym kryzysie uczymy się i postępujemy mniej lub bardziej hmm inaczej. Dlatego równie dobrze, sprzedający mogą nie zejść z ceny, stwierdzą, że wolą zaryzykować i nie schodzić z ceny i płacić większe raty przez 2-3 lata (powiedzmy stracić na tym 50-100k w czasie 3 lat), niż od razu zejść z ceny o 50-100k.

Nie wiem tego, nie wiem co siedzi
@Kiedysbedeczerwonka: osobiście sądzę że sporo przemawia za tym, że jednak ceny nie wytrzymają tego co nam zgotowali, ale... czasy są tak popieprzone - że cholera wie... cenię zdanie jednej strony jak i drugiej - byleby argumenty były racjonalne, podparte informacjami które da się zweryfikować.

Tak czy inaczej - dziekuję za Twoją opinię.
@mrsomeone: też mi się wydaje, że nie ma do końca paliwa na wzrosty, ale równie dobrze może być przeczekanie. Tak czy inaczej, nie oszukujmy się. Pieniądz traci na wartości cały czas i będzie tracił. W długim okresie to co teraz kosztuje milion, to będzie kosztowało x milionów gdzie x > 1. Chyba, że będą jakieś wydarzenia, których nikt się nie spodziewa.

Czy za 20 lat za pensję będzie możliwe kupić więcej