Wpis z mikrobloga

  • 18
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

poszła za linią obrony Eichamanna, który kreował się na obojętnego urzędnika


@Magnolia-Fan: dlaczego? Moim zdaniem przedstawiła go raczej jako dość przypadkowego, lubiącego się przechwalać gościa, który z oddaniem i dokładnością realizował swoje zadania, bo zdawał sobie sprawę, że poza partią jest nikim

Sam tytułowy koncept „banalności zła” jest ciekawie przedstawiony


@pianinka: podobała mi się ta minipolemika na końcu, poczytałbym więcej czegoś takiego
  • Odpowiedz
Moim zdaniem przedstawiła go raczej jako dość przypadkowego, lubiącego się przechwalać gościa, który z oddaniem i dokładnością realizował swoje zadania, bo zdawał sobie sprawę, że poza partią jest nikim


@t3m4: bo właśnie nie było w jego karierze przypadku, nie było zwyczajnego urzędniczego karierowiczostwa, to wszystko była kreacja na potrzeby procesu i linia obrony. Analiza jego biografii pokazuje, że był oddanym i zagorzałym nazistą, który był dumny z tego, co robi
  • Odpowiedz
@t3m4: Nie wiem czy do tego nawiązuje kolega, ale np Bettina Stangneth argumentuje, że z tzw dokumentów argentyńskich wynika, że Eichmann mógł świadomie i aktywnie popierać ideologię nazistowską, więc jeśli by tak było to faktycznie Arendt dałaby się nabrać na obraz kreowany przez obronę Eichmanna. Nie czytałam jeszcze jej książki, kiedyś na pewno się zabiorę żeby poznać inny punkt widzenia ( https://en.wikipedia.org/wiki/Eichmann_Before_Jerusalem ).
  • Odpowiedz
był oddanym i zagorzałym nazistą, który był dumny z tego, co robi i nie podchodził do tego jak do czegoś w rodzaju przykrego obowiązku


@Magnolia-Fan: ale o ile dobrze pamiętam Arendt przedstawia Eichmana właśnie w taki sposób.

jeśli by tak było to faktycznie Arendt dałaby się nabrać na obraz kreowany przez obronę Eichmanna


@pianinka: hmm, a Arendt przedstawiała Eichmana jako zwykłego karierowicza? Byłem pewien że nie, ale skoro
  • Odpowiedz
@t3m4: moim zdaniem to kwestia rozłożenia akcentów i koncepcji banalności zła, do której dopasowano postać Eichmanna, ale tego Eichmanna z procesu a nie tego, którym był przez całą resztę swojego życia
  • Odpowiedz
@t3m4: Eichmann jako biurokrata/karierowicz i trybik w maszynie wykonujący jedynie narzucone rozkazy w nadziei na awanse to jest coś, co w sumie się przewija przez całą książkę, klika cytatów, które wyszukałam na szybko:

"Except for an extraordinary diligence in looking out for his personal advancement, he had no motives at all… He merely, to put the matter colloquially, never realized what he was doing… It was sheer thoughtlessness—something by no means
  • Odpowiedz