Aktywne Wpisy
xPekka +6
Mirki, jak się rozliczacie z różowymi za mieszkanie? Zakładamy zwykła partnerkę, a nie żonę ani narzeczoną.
Rachunku 50/50 to oczywiste, a jak podejść do raty kredytu? imo podejście typu 50% rynkowej ceny wynajmu 1 pokoju byłoby git, bo niezbyt spoko byłoby spłacać sobie kredyt hajsem różowej, jednak z drugiej strony jeśli ona nie ma swojego mieszkania to przecież nigdzie by nie wynajęła mieszkania za cenę samych rachunków xD pytanie hipotetyczne
#niewiemjaktootagowac #
Rachunku 50/50 to oczywiste, a jak podejść do raty kredytu? imo podejście typu 50% rynkowej ceny wynajmu 1 pokoju byłoby git, bo niezbyt spoko byłoby spłacać sobie kredyt hajsem różowej, jednak z drugiej strony jeśli ona nie ma swojego mieszkania to przecież nigdzie by nie wynajęła mieszkania za cenę samych rachunków xD pytanie hipotetyczne
#niewiemjaktootagowac #
farbowanylisek +13
Mam pytanie do zwolenniku najmu - dlaczego Wam najem odpowiada bardziej niż kredyt? Przecież wynajmując całe życie cała ta kasa idzie na cudzy kredyt, a biorąc kredyt i go spłacając zachowuje się część włożonego kapitału w postaci mieszkania po spłacie kredytu. Dodatkowo, z najmu można zawsze być wyrzuconym z dnia na dzień, i nie można nic zmieniać w mieszkaniu, nie można przeprowadzić żadnego remontu dla polepszenia warunków ani estetyki. W dodatku ludzie
Jestem osobą która ma 31 lat. Otrzymałem najgorszą z możliwych diagnoz. Do tego jestem w pełni świadomy tego, że wkrótce odejdę. Jestem z tym pogodzony i przygotowany na to.
Kim jestem?
Dotychczas nie miałem nigdy dziewczyny, nie miałem wsparcia w znajomych mimo, iż ich wspierałem (co ciekawe - odwracali się po wsparciu) jak też i w rodzinie. Urodziłem się z wpadki jako ostatni. Miałem pod tym kątem gorzej gdzie nie byłem planowany no i rodzice zachowują się jakby mnie zupełnie nie było. Wówczas gdy rodzeństwo dostaje wszystko od rodziny - ja nie dostaję absolutnie niczego. Sam sobie musiałem wszystko kupić. Jestem kawalerem. Ukończyłem studia. Mieszkam samotnie w kawalerce.
Obecnie jesteście pierwsi którzy wiedzą o mojej śmierci. Nie powiedziałem nikomu w rodzinie, nie powiedziałem żadnym znajomym.
Odkąd dowiedziałem się o tej diagnozie - moje postrzeganie życia może wydać się dziwnie, ale czuję się jakby obecnie to był... mój najpiękniejszy okres w życiu. Piszę to teraz płacząc, ale nie są to łzy rozpaczy.
Co mogę przekazać tym osobom którzy czytają to wyznanie? Mogę odnieść się do problemów dotychczas napisanych przez niektórych osób z anonimowych które postrzegam ze swojej perspektywy. A postrzegam je całkiem inaczej jak jeszcze mogłem cieszyć się życiem.
Chęć bycia chadem?
Posiadanie dziewczyny/chłopaka?
Posiadanie dzieci?
Posiadanie auta/mieszkania?
Posiadanie pieniędzy?
Nawet nie wiedziałem, że takie śmieszne mogą wydać się te problemy gdy jest się świadomy odejścia. Takie jakby praktycznie ich by nie było. Z całym szacunkiem do wszystkich. Ja również miałem tego rodzaju problemy, więc też wiedziałem z czym to się je. Ale kiedy człowiek ma odejść z tego świata... to te problemy są dosłownie prześmieszne. Jak łatwo można zdać sobie sprawę, że te wszystkie problemy o których piszemy są... w hierarchii od 0/10 dosłownie -10/10. Tak, minus 10. Bo 0/10 to już brak problemu a -10/10 oznacza mieć o to żal do wszystkich. Wcześniej nie zdawałem sobie z tego sprawy a teraz gdy człowiek uległ metamorfozie i przechodzi do innego świata - to teraz zdał sobie sprawę, że to nie o to w tym życiu chodziło. Absolutnie to nie jest żadnym celem. Całkowicie żadnym. Tylko dlaczego człowiek zdał sobie z tego sprawę przed śmiercią a nie w trakcie życia?
I nie - nie piszę tak, bo przejmuję się śmiercią. Wcale się nią nie przejmuję. Zupełnie zmienił się mój tok myślenia i jestem wyprany z jakichkolwiek emocji - czy to pozytywnych, czy to negatywnych.
W życiu najważniejsze było to, żeby być jak najlepiej dobrym człowiekiem. I tylko o to. Reszta, czyli to co wymieniłem - potem przychodzi sama. Nie przyjdzie? To nic. Nigdy nie należy być gorszym od pieniądza ani od drugiej osoby. Być lepszym tylko od siebie. Jak nie przyjdzie - oznacza to, że Twoja dobroć była lepsza od drugiej osoby przez co brak związku jest najlepszym rozwiązaniem niż posiadanie kogokolwiek. To samo z pieniądzem. Można a nawet trzeba żyć bez niego żeby można było w pełni cieszyć się sobą.
Piszcie pytania. Postaram się na nie odpowiedzieć z perspektywy osoby która niedługo odejdzie oraz mojego myślenia.
#zwiazki #przegryw #wychodzimyzprzegrywu #wygryw #gorzkiezale #oswiadczenie #zalesie #po30 #psychologia #popularnetagidlazasiegu
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #630f45eca07f85290e3cff63
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
Jedyny ostatecznie słuszny dogmat w morzu komplikacji tego świata i jego świętych pomysłów. Salut
To tak łatwo się mówi, kiedy nas to nie dotyczy, a na
2. Nie kusi Cię żeby zrobić coś #!$%@? skoro i tak odchodzisz?
3. Nie żal Ci tych lat które mógłbyś jeszcze przeżyć?
Poza tymi pytaniami, życzę miłej podróży
---
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
czy i kiedy powiesz rodzinie?
nie myślisz nad zemstą na kimś za rzeczy z przeszłości? albo coś równie "poje*anego"?
@AnonimoweMirkoWyznania: Po tych słowach zostaniesz przeze mnie zapamiętany.
Było to wrażenie, że wszystko tak naprawdę jest nieco inne niż nam się na co dzień wydaje - bo my całą rzeczywistość opisujemy słowami które są naszym konstruktem, a postrzegamy aparatem zmysłowym który też jest ułomny.
Powodzenia
@elf_pszeniczny: I to jest właśnie to podejście które potrafi mocno zagubić człowieka w życiu. Żałowałem tego podejścia, bo teraz widzę jak mocno przekładało się to na pozostałe czynniki w życiu gdzie było się odbierany jako zgorzkniały człowiek. Już za późno...
@ciemniak22: a ja osobiście bardziej jestem już po tamtej stronie niż po obecnej. Obecny świat niestety jest zepsuty. Zwykły śmietnik tworzony przez ludzi i niestety
@AnonimoweMirkoWyznania: co ty #!$%@?, gdybyś teraz miał kilka baniek na koncie to z miejsca mógłbyś spróbować jakichś eksperymentalnych terapii i kupiłbyś sobie 5-10 dodatkowych lat życia
Przez brak kasys jesteś skazany na NFZ powodzenia