Wpis z mikrobloga

@kuroszczur: Absurdalne propozycje. To, że stoją w miastach puste mieszkania, a ludzie mieszkają na jakichś dalekich obrzeżach to realny koszt dla podatnika, bo musimy zapewnić jakiś transport, rozbudować drogi bardziej, niż byłoby to potrzebne. Poza tym miejsca w miastach jest ograniczona ilość, także jeżeli jeden ma pięć mieszkań, to czterech kolejnych nie może mieć żadnego.

Zawsze tam, gdzie jest ograniczona podaż trzeba jakoś regulować rynek, bo inaczej można z towaru pierwszej
Zawsze tam, gdzie jest ograniczona podaż trzeba jakoś regulować rynek

I mówię to jako wolnościowiec


@piker: To jak z tym, że mam kolegę geja, który nie lubi parad równości XD

To, że stoją w miastach puste mieszkania, a ludzie mieszkają na jakichś dalekich obrzeżach to realny koszt dla

podatnika, bo musimy zapewnić jakiś transport, rozbudować drogi bardziej, niż byłoby to potrzebne


Musimy? Czyli państwo samo generuje problemy, z którymi potem walczy.
@piker: To jak z tym, że mam kolegę geja, który nie lubi parad równości XD

Yyyy co?

Musimy? Czyli państwo samo generuje problemy, z którymi potem walczy. Zawsze to samo


@kuroszczur: Yyy co x2?!? Jakie państwo generuje niby problemy? Nadmierne rozlewanie się miast, brak jakiegokolwiek przywiązania do okolicy a co za tym idzie zerowa aktywność społeczna, korki, konieczność zapewnienia transportu zbiorowego na rozleglejszym terenie to realne problemy, opisane w niejednej
Ty zapewne też nie, żeby twierdzić, że ludzie pracujący nad tymi zagadnieniami się mylą, a problemy nie występują


@piker: Nie wiem. Było kilku takich, co twierdzili, że ingerencja państwa zawsze wszystko pogarsza. Jeden z nich dostał nawet Nobla, chociaż wiem, że to żaden wyznacznik. Ja nie kłócę się, że katastralny nie obniży cen mieszkań. Pytanie, do czego jeszcze władza może się posunąć, by rozwikływać kolejne problemy. Przykład ze smartfonem i jedzeniem
@kuroszczur: Mam wrażenie, że chcesz brzmieć górnolotnie, a wyszło Ci co najwyżej "głupio mądrze".

Po pierwsze - przykład z telefonami jest głupi, bo podatki celowe wprowadza się, żeby rozwiązać konkretne problemy. Ty chyba nie rozumiesz, nikomu nie przeszkadza, że ktoś ma sto mieszkań. Wszystkim przeszkadzają efekty tego stanu. Nikt nie odczuwa negatywnych skutków tego, że masz sto telefonów. Sto pustostanów to jest realny problem.

I nic mi tu o emocjach nie
Ludzie z pewnością często nie dowierzali geniuszom nie rozumiejąc ich odkryć, ale to nie znaczy że jeśli ktoś ci mówi, że dany pomysł jest idiotyczny to jesteś geniuszem.


@rybsonk: Oczywiście, że tak. Ale z ostanich gorących tematów, bo sam wprowadziłem się do nowego domu - co by było gdyby ludzie sami brali sprawy w swoje ręce i budowali domy jak najbardziej smowystarczalne energetycznie. To zaufanie do państwa i usług państwowych bardzo
@piker:

I nic mi tu o emocjach nie praw, bo to Ty w tej chwili grasz na emocjach, a ja odsyłam do nauki - są ludzie, którzy Ci zrobią tabelki i grafy z zagadnienia szkód dla społeczeństwa w związku z wyludnianiem się dzielnic centralnych na rzecz suburbiów


Tzn. nie uznaje sztuczego tworu w postaci "społeczeństwo", bo to żaden odrębny organizm, nie ma jednego celu, jednej potrzeby, więc z założenia odrzucam kolektywną
@kuroszczur: Ok, widzę, że to spór światopoglądowy, a nie z zakresu zarządzania miastem bardziej z Twojej strony, bo nie uznajesz autorytetów i dorobku naszej cywilizacji. W takim przypadku kapitalizm w wersji hard jest zrozumiałym wyborem.

Szkody zapewne byłyby finansowe, bo wszystko przelicza się na pieniądze. Nie jestem super fachowcem w tej dziedzinie, więc nie podam żadnych kwot. Na lokalnej politechnice zapewne udzielą Ci szczegółowych wyjaśnień.
Musimy? Czyli państwo samo generuje problemy, z którymi potem walczy. Zawsze to samo


@kuroszczur: Musimy zapewnić transport i zbudować drogi żeby ludzie mogli pracować ponad siły na szefa swojej firmy, na swojego landlorda, na banki w których na kredyty, na państwo aby mógł płacić podatki no i na swoje dzieci aby one były kolejnym pokoleniem które robi to samo. I na prawdę "musimy" bo bardzo, bardzo "nam" na tym zależy.