Wpis z mikrobloga

@SaintWykopek: coś tam zacząłem czuć jak miałem może 37-38 lat. 40 lat pierwsze dziecko. Nawet jak żona była w ciąży nie byłem pewien czy dobrze robię. Generalnie dopóki było w brzuchu to niezbyt mnie to interesowało, pewnie kobieta odbiera to inaczej. No ale jak już się urodził, to standard: miłość od pierwszego wejrzenia, łzy, najwspanialsze co mnie spotkało, pieluszkowa zapalenie mózgu etc ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Teraz
@SaintWykopek: to nie była wpadka tylko skąd człowiek, który nigdy nie miał dzieci i nie ma dzieci w bliskiej rodzinie ma wiedzieć czy to dobry pomysł, czy da radę i czy się w tym odnajdzie... Mój mąż chciał bardziej niż ja bo dla faceta to mniejsza odpowiedzialność i mniejsza zmiana życia. Ja
@hakunnin: XD faceta nie dotyczy:
-zmiana ciała,
- ewentualne komlikacje poporodowe (tu może być mega hardcorowo od hemoroidów po opadającą macicę a niektóre rzeczy zostają do końca życia
-zmiany hormonalne, które często wpływają na libido czy mogą powodować stany depresyjne.
-przerwa w pracy i rozwoju zawodowym (jeszcze jak sie trafi facet co potem wypomina, że baba w domu siedzi i nic nie robi to całkiem #!$%@?)
-jeśli facet się rozmyśli i
@elena-mary: Zależy jak spojrzeć, każdy ma swoje role. Jak byłam w ciąży, to mąż współczuł mi, że cały ten ciężar spada na mnie, a ja jemu, że nie może doświadczyć tego, co ja. W życiu bym się nie zamieniła w tej kwestii z mężczyznami, wiadomo, że są skrajne przypadki i znajdą się kobiety, dla których ciąża zakończyła się trwałym kalectwem, a macierzyństwo je rozczarowało, ale co do zasady natura zadbała o