Wpis z mikrobloga

@xblackwidowx w robocie jestem przyzwyczajony do syfu, mój kubek często wygląda jak gówno, ale spożywać cokolwiek u kociarzy, przynajmniej tych, których mam w rodzinie się po prostu brzydzę. Sam byłem świadkiem jak im się kot zlał na blat w kuchni, nie wiem czy to jakaś skrajność, ale omijam jak mogę uroczystości u nich, a jak już muszę to wpadam na chwilę zawsze "po obiedzie". Nie przyjmuję argumentu o desce do krojenia, bo
  • Odpowiedz
  • 0
@xblackwidowx kota możesz co najwyżej nauczyć by nie wchodził na blat przy tobie ( ͡º ͜ʖ͡º) Ja po prostu chowam z zasięgu łapek wszystko co ma styczność z żywnością
  • Odpowiedz
@xblackwidowx:

tolerujecie zwierzeta na blacie/stole?


masz na myśli koty, a nie zwierzęta jako takie. Nie słyszałem jeszcze, żeby pies czy jakiekolwiek inne zwierze wchodziło komuś na blat. Tylko sierściuchy mają w dupie swojego właściciela, a właściciele temu przyklaskują, co widać w komentarzach.
  • Odpowiedz
@xblackwidowx: Mam trzy koty. Jak gotuję, czy coś robię przy blacie wyspy kuchennej to i tak się tam nie pchają, a jak jest pusty, to dlaczego nie? Większość Polaków jest sto razy bardziej brudna od moich kotów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Gdy widzę kota na blacie to go ściągam. Ale przecież jak mnie nie ma to kot i tak tam będzie wchodzić. Jak ktoś decyduje się na kota to musi się liczyć, że pod jego nieobecność kot wejdzie wszędzie.
  • Odpowiedz