Wpis z mikrobloga

Często słyszy się, że samotne osoby mają lepiej w życiu przez mniej obowiązków i stresu związanego z drugą osobą. Że wchodząc w związek przejmuje się część życia w tym kłopotów i tych ciemnych stron drugiej osoby. Fakt, być może poniekąd to prawda. Ale co ma powiedzieć taka osoba jak ja, która chyba tego nie doświadcza (swoją drogą dziś długi weekend więc zdrowie #alkoholizm ( ͡° ͜ʖ ͡°)).

Skoro jest tak źle w byciu z drugą osobą to dlaczego każdy dąży do tego tak nagminnie. Nawet wtedy, gdy zostanie w jakiś sposób skrzywdzona za jakiś czas chce tego samego i szuka lepszej alternatywy. Ludzie w opinii publicznej wyciągają tylko negatywy. A co z pozytywami. Przecież musi być ich o wiele więcej skoro wciąż chcą tego związku i życia z drugą osobą.

Kierują nami nasze wyobrażenia i wyolbrzymienia danej sytuacji ale myślę, że mimo wszystko wiele osób znajduje szczęście i odnajduje się w tej roli. Zostają tylko nieliczni tacy jak ja, którzy chyba tak naprawdę #!$%@? nie wiedzą jak to jest, w jaki sposób w ogóle to ogarnąć. Możesz opanować w swerze życia codziennego (nie jak słynny ,,wykopek,,w piwnicy mamy albo marzyciel programista 1,5k ( ͡° ͜ʖ ͡°)) ale przez wielu będziesz postrzegany jako upośledzony, ktoś gorszy, bo brniesz przez to życie wciąż sam mimo starań.

#przegryw #samotnosc #depresja #przemyslenia #blackpill
  • 13
@BlueTony: No ja mam np. wykop ewentualnie numer alarmowy 112. Przecież #!$%@? do mnie nawet SMSów z sieci nie wysyłają.
@lelene: No z 10 lat temu mi to odpowiadało dziś mając lat 28 przeraża... ale jeżeli faktycznie jesteś kobietą to akurat Ty nie musisz się tym martwić. Życzę powodzonka.
@Rimbolo: Też tak uważam. Ludzie się tego wypierają ale w głębi czują i chcą co innego.
@The-Green0Bastard: To też chyba kwestia charakteru i podejścia. Są ludzie co tego kontaktu potrzebują więcej, a są tacy co tego tak bardzo nie potrzebują. Mi wystarcza jakiś taki kontakt minimalny, a np. znam takie osoby, co sami nie wysiedzą i zaraz ich nosi wszędzie.
@The-Green0Bastard: bo jak zaczniesz być w związku z kimś, a potem zrywasz, to jesteś tak bardzo już przyzwyczajony do obecności drugiej osoby, że ciężko jest ci samemu funkcjonować i szukasz kolejnej osoby żeby wypełnić pustkę, i tak ta machina się napędza, dlatego jak nie byłem nigdy w związku to życie mi się inaczej toczyło, teraz też inaczej jak jestem już znowu sam
@Bonapartysta: tylko napisałem jak to wygląda w społeczeństwie, ja osobiście jestem sam od prawie roku i jest ok, ale wiadomo łatwo też nie jest być samemu, celibat może jest i dobry dla mnichów, a niekoniecznie w świecie zwykłych szaraków konsumpcjonistycznych, dla których obecność kobiety u boku może być przepustką do szczęścia jakkolwiek by to szczęście rozumieć, to jest czysta biologia, że się łączymy z płcią przeciwną
@downight: Ja nigdy nie byłem z kobietą dlatego nie mam pojęcia o jakim szczęściu piszesz. W sprawach z kobietami widzę jedynie ciężar do dźwigania, jej wymagania i codziennie odnawiające oczekiwania, dla których trzeba małpować aby cię dobrze zwalidowała.
@Bonapartysta: też nie wiedziałem co to za szczęście być z kimś dopóki tego nie spróbowałem, jest to w pewnym stopniu drzazga w nodze, bo musisz się trochę poświęcać dla drugiej osoby, ale wierz mi że życie nie jest takie nudne jak masz obok siebie bliską ci osobę
@Bonapartysta: no dlatego jak jesteś w 100% przekonany, że chcesz być sam to nigdy nie zawieraj bliższej znajomości z płcią przeciwną, bo będziesz chciał więcej, nie bez przypadku wzięło się powiedzenie: miłość jest jak narkotyk