Wpis z mikrobloga

@chlodna_kalkulacja

Zawsze mnie to zastanawiało, jak ludzie to mają w świadomości zakodowane w biednych krajach, że skoro jest bieda, to trzeba narypać 10 dzieci i wspólnie głodować.


To tak jak dawniej to było. Dzieci były potrzebne do pracy na roli, a do tego cechowała je duża śmiertelność w młodym wieku, więc się je robiło "na zapas" trochę.
Zawsze mnie to zastanawiało, jak ludzie to mają w świadomości zakodowane w biednych krajach, że skoro jest bieda, to trzeba narypać 10 dzieci i wspólnie głodować.


@chlodna_kalkulacja: Normalnie jest zakodowane. Biologiczna potrzeba rozmnażania się nienaruszona kulturą, w której rodzicielstwo jest obudowane w jakieś ramy ekonomiczne, w jakąś etykę, odpowiedzialność itd. Dla tych ludzi to jest normalne, że dzieci rodzą się w biedzie. Do tego brak edukacji, brak zabezpieczeń, niska pozycja kobiet
Zawsze mnie to zastanawiało, jak ludzie to mają w świadomości zakodowane w biednych krajach, że skoro jest bieda, to trzeba narypać 10 dzieci i wspólnie głodować.


@chlodna_kalkulacja: niska edukacja seksualna + dzieci sa wykorzystywane do pracy + duza smiertelnosc wsrod dzieci. Dawniej w Polsce tez norma bylo posiadanie 4 -5 dzieci. Dzisiaj jedynie rodziny patologiczne tyle maja, bo ruchaja sie bez gumy
@NoMoreTearsJustSmile: Zawsze mnie to zastanawiało, jak ludzie to mają w świadomości zakodowane w biednych krajach, że skoro jest bieda, to trzeba narypać 10 dzieci i wspólnie głodować.


@chlodna_kalkulacja Kilka powodów. Po pierwsze przekonanie, że dużo dzieci, to lepsza starość, bo jest szansa że któreś się zaopiekuje. Po drugie im biedneijszy kraj tym więcej dzieci nie dożywa dorosłości, więc swego rodzaju "backup". No i po trzecie - seks i chlanie to najpopularniejsze