Wpis z mikrobloga

Wiem że wielu tutaj podchodzi do blackpilla na zasadzie "ok, nie muszę się już martwić bo wszystko to nie moja wina i zostało ustalone z góry". Ja tak nie umiem i trochę nawet zazdroszcze takiego podejścia, bo na pewno jest zdrowsze dla psychiki.

Bo serio co to za różnica czy to wina rodziców, losowej mutacji, blednego zakodowania zygoty przy jej powstawaniu skoro i tak będę musiał jedyne życie na planecie ziemia spędzić jako karłowaty genetyczny p*dczlowiek. Co to zmienia czyja to wina.

#przegryw #blackpill #depresja #przemysleniazdupy #niebieskiepaski #psychologia
  • 5
  • Odpowiedz
@RyouNarushima: Złudna nadzieja, wyparcie, oszukiwanie siebie i toksyczna pozytywność jest jeszcze gorsza, bo nie dość, ze cierpisz, to frustracja tylko rośnie, a cierpienie wcale nie znika. Problemy i wyparte przykre doświadczenia/myśli/uczucia kumulują się i kiedyś wrócą z o wiele większą siłą.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@BlackpillNaCalego: Czemu nie? Asceci z najróżniejszych części świata, wyznających najróżniejsze ideologię pokazują, że wola człowieka potrafi być silniejsza od woli potrzeb ciała
  • Odpowiedz
@olaf_wolominski: Mam 28 lat i (jeszcze?) nie pogodziłem się ze swoim losem. Niby racja, jest wielu, którzy mają gorzej od nas, ale z drugiej strony, co to za życie, kiedy nie jest się w stanie spełnić podstawowego biologicznego obowiązku i zaspokoić podstawowych potrzeb? Pewnie jest tak, jak napisał @BlackpillNaCalego: "Raz lepiej, raz gorzej".
  • Odpowiedz