Wpis z mikrobloga

#pracbaza #niemcy #posrednictwo

Tak patrzę na to ogłoszenie, które mi śmignęło gdzieś na facebooku i się zastanawiam. Większość tych ofert to takie 800-900 euro netto miesięcznie. Może miałam farta, ale kilka lat temu pracowałam w kawiarni właśnie sezonowo i też miałam zapewnione mieszkanie od pracodawcy, ubezpieczenie itd i miesięcznie wyciągałam spokojnie 1400-1500 euro, bo mogłam sobie jeszcze nadgodziny walić, ale bez nadgodzin miałam stawkę 7,60 euro netto na godzinę. Ja rozumiem, że pośredniczą itd, ale jakoś tak nie wiem... Nie wyobrażam sobie pracować za tyle w Niemczech. Ja rozumiem taką Hiszpanię, gdzie nikogo prawo nie obowiązuje, lub mają je po prostu gdzieś (no chyba, że tam miałam pecha ;) chociaż tylko w jednym miejscu zaproponowali mi 5 euro, po 2 tygodniach się zwolniłam, w call center miałam już 6,50 netto na godzinę i mogliśmy też walić nadgodziny ile wlezie, także takiej kompletnej tragedii nie było). Jeżeli jedyny sens w pakowaniu się w pośredników to uniknięcie szukania pracy na własną rękę, to może warto za te kilkaset euro miesięcznie samemu poszukać? Mam na myśli, że to i tak są małe pieniądze, a człowiek się jeszcze musi nimi dzielić z kimś, kto sobie kliknie parę razy w komputer i wykona 3 telefony.
tusiatko - #pracbaza #niemcy #posrednictwo

Tak patrzę na to ogłoszenie, które mi śmi...

źródło: comment_hkiDnRICYQwb2EPDoVN2qCFKo71BTfEN.jpg

Pobierz
  • 11
@miki4ever: Dodam, że ta stawka tutaj dla ogrodnika to lekki śmiech na sali, bo akurat ogrodnicy zarabiają nieźle... Mój brat bez doświadczenia na starcie dostał 10 euro netto. Dobra może nie na starcie, ale na drugi sezon jakoś ;)
@miki4ever: Mojego brata szef bierze za niego 15, czyli trochę dla siebie, trochę na podatek i reszta dla brata ;) No i dochodzi fakt, że można trochę na czarno porobić. Wiadomo nie cały dzień, ale jak masz kilku stałych klientów to tak. Dużo dużo firm ogrodniczych jest tutaj w około.
@miki4ever: Wiadomo, nie u każdego tyle zarobisz :) Są tacy, co płacą podstawową stawkę, czyli z netto jakieś 7,50 i jazda, ale mój brat już w sumie 3 lata z szefem jak flip i flap są i jego szef wie, że nie znajdzie lepiej, więc mój brat sobie krzyknął u niego. Bo jest tak w ogóle, że szef bierze kasę jak za 2, ale pracuje tylko mój brat ;) Bo pracuje
@miki4ever: Poza tym jeszcze się tam dodatkowo ugadują ;) Nie no, ogrodnicy nie mają tak bardzo ciężko w Niemczech, można niezły biznes na tym skroić. Mój brat narazie nie bawi się w swoja firmę, ale pewnie jak jego szef pójdzie na emeryturę, a to już niedługo, to sam coś ogarnie. Tyle, że mój brat kończył szkołę ogrodniczą, także w sumie w zawodzie pracuje, chociaż ten tytuł jak zwykle w Niemczech jest