Wpis z mikrobloga

Zeznania śmieciarza:

"Zatrzymywaliśmy śmieciarkę i ładowaliśmy śmieci z pojemników. W tym czasie ona nas mijała. Potem jechaliśmy do kolejnych śmietników i mijaliśmy ją. Nawet na nas nie spojrzała. Była spokojna, na chwilę siadła nawet na ławeczce. Widzieliśmy też człowieka z ręcznikiem, ale nie wzbudzał on żadnych podejrzeń. Wszystko wyglądało normalnie, spokojnie. Nic nie wskazywało na to, że może stać się jej jakakolwiek krzywda" - powiedział.
"Mówiłem już śledczym, że w razie potrzeby mogą przesłuchać mnie jeszcze raz z użyciem wykrywacza kłamstw. Nie skrzywdziłem Iwony Wieczorek. Mam czyste sumienie, mogę spojrzeć jej matce w oczy" - dodał.
W innym zeznaniu, mówi, że Iwona chwilę rozmawiała z "ręcznikiem". Także wierząc jego słowom"gość z ręcznikiem" widoczny na nagraniu monitoringu, poszedł za nią.
10 grudnia "ręcznik" zgłasza się na komendę. Robi to kilka godz. po opublikowaniu przez policję nagrania, na którym można rozpoznać jego personalia. Nie uważacie, że to dziwne iż wcześniej przez 12 lat nie zgłasza się, mówiąc, że nie miał wiedzy na temat istnienia nagrania, na którym idzie za Iwoną? Natomiast, gdy jego twarz jest dobrze widoczna, zgłasza się niemal od razu na przesłuchanie. Gdzie twierdzi, iż nawet go tamtego dnia tam nie było.
Mamy, więc dwie sprzeczne informację. Ktoś kłamie. Albo śmieciarz go widział z Iwoną albo mówi nieprawdę. W takim razie czemu "ręcznik" miałby mówić, że go tam nie było, skoro jest na nagraniach. Nie zaprzeczył, tylko odesłał "fakt" do adwokata. Może chodzić o grę w kubki, jak wielu sugeruje, ale pomijając to, wciąż jest pytanie czy rozmawiał z Iwoną tak jak twierdzi śmieciarz. Jeśli zeznał, że nie, to ktoś z tej dwójki kłamie.

#iwonawieczorek
  • 18
@olcayn: Mogła na chwile usiąść na ławce, a typ z ręcznikiem się dosiadł pod jakimś pretekstem. Wtedy mógł ich zobaczyć owy śmieciarz. To jest tylko gdybanie, ale zastanawiające jest to, że ręcznik zgłosił się dopiero teraz. Dla mnie wątpliwe jest to, ze przez tyle lat nie słyszał o sprawie jej zaginięcia, ale z drugiej strony imo w ogóle nie pasuje do tego aby miał coś wspólnego z jej zaginieciem
@mayji: Miał czy nie, ktoś z tej dwójki kłamie. To jest już oczywiste. Albo śmieciarz próbował zrzucić podejrzenie na "ręcznika" albo ręcznik rzeczywiście maczał w tym palce. Potrzeba więcej info na jego temat. Czy ma jakieś powiązania i np. śledził Iwonę na kogoś zlecenie. Teoretyzuje. Ślad po Iwonie urywa się w tamtym miejscu. Być może została ogłuszona, a potem wywieziona autem. Wtedy "ręcznik" musiałby działać na czyjeś zlecenie.
Co jednak z
@SelerowyWykopek: Tez o tym pomyślałem. Także trzeba czekać czy potwierdzi się czy to on za nią szedł. Bo jeśli nie to trzeba szukać ręcznika, który jest najistotniejszym świadkiem bądź sprawcą.
@Menosas: W tej sprawie jest mnóstwo nieścisłość. Wiele wątków pozostaje bez odpowiedzi. 12 minut po tym jak Iwona przechodziła obok wejścia numer 63 jedzie radiowóz. Przecież, gdyby Iwona się zatrzymała i rozmawiała z ręcznikiem to ten radiowóz musiał ich mijać? Czemu policjanci przez kilka lat nie zostali przesłuchani?
Na nieopublikowanym materiale po godz. 06:00 ręcznik pojawia się znowu przy wejściu nr 63, tym razem bez koszuli. Dodatkowo Siewert wspomina tez o
@Menosas smieciarze mogli widziec równie dobrze Iwone z kimś innym albo widziec jakas inna blondynke z innym mężczyzna. Duzo ludzi wg monitoringu krecilo sie o tej porze. Nie bylabym taka pewna, czy nie wkrecili sobie, ze to na pewno był pan recznik (poza tym, czy ten typ aby na pewno mial ze soba recznik? Moze to byla bluza lub T-shirt - kto lazi z recznikiem na ramieniu?).
Co do zeznan Teodora N.
@beta_mesz: moim zdaniem są conajmniej 2 rzeczy mocno przemawiające za tym, że to ta sama osoba: 1) koleś na nagraniu z gry w 3 kubki ma przewieszoną przez ramię bluzę w takim samym stylu jak koleś z nagrania, 2) jego twarz na tym nagraniu z gry bardzo dobrze pasuje do portretu pamięciowego sporządzonego na podstawie opisu kwiaciarki, którea widziała ręcznika pod klubem