Wpis z mikrobloga

#kurier #fedex
Nie ma chyba bardziej #!$%@? firmy kurierskiej niż fedex. Dzwoni do mnie pinda z urzędu celnego od nich i prosi o maila. Mówi, że już wysyła dokumenty po podaniu. Maila nie było kilka dni.
Przyszedł mail i oprócz dokumentów jest jakaś chora deklaracja, że zgadzam się na obciążenie kosztami obsługi paczki.
Nie ma podanych kosztów. Mam podpisać w ciemno. Pomijając sam fakt, że muszę coś dopłacać za obsługę (oprócz zapłaty podatku, ale to jest oczywiste), co jest niedorzeczne.
Infolinia? Zapomnij. Upośledzony asystent wirtualny nie wie co się do niego mówi a w najlepszym wypadku chce numer klienta. Numer, którego rzecz jasna jako odbiorca nie mam.
Piszę na czacie na stronie. Pierwsze 3 razy - zero odpowiedzi.
Kolejny raz się udało. Odpisała jakaś inna pinda. Piszę dlaczego mam podpisywać akceptacje o obciążanie kosztami w ciemno i dlaczego mam płacić coś więcej niż podatek.
Pinda po 10 minutach odpisała, że ja jestem odpowiedzialny za opłacenie podatku.
Pytam się tej idiotki, czy potrafi czytać bo wyraźnie napisałem że wiem, że trzeba podatek zapłacić i pytam o dodatkowe koszty, gdzie przy zamawianiu jakimkolwiek innym kurierem coś żadnej takich lichwy nie było.
Pinda się rozłączyła.
Dzwonię na numer, z którego do mnie dzwoniono za 1 razem.
NIE MA TAKIEGO NUMERU
No #!$%@? człowieka bierze.
  • 3