Wpis z mikrobloga

oja była miała problemy z samooceną, deprecha te sprawy. Poszła na terapię, tam baba jej ciągle wmawiała jaka to ona nie jest zajebista, no najlepsza, najinteligentniejsza, najładniejsza kobieta na świecie. Po jakimś czasie ta w to tak uwierzyła, że stwierdziła że stać ją na kogoś lepszego xD No i #!$%@?ła. Także z szarej myszki, babka stworzyła babę co uważa, że zasługuje na milionera, chada, 2 metrowca z pałą po kolano.


@lukiboss:
@kazik34: Terapia i zmiana samego siebie to proces który trwa całe życie. Nie podawajcie się. Samemu też można wiele zdziałać polecam filozofię w szczególności stoicyzm. Samo to że widzisz swoje wady i próbujesz z nimi walczyć jest dobrze odbierane przez kobiety nawiazując do artykułu.
@Exit99: ja kiedyś miałem z psychą problemy i do tego lęki społeczne, agorafobie itp. Nie pomogła mi żadna terapia tylko praca nad sobą poprzez zmianę sposobu myślenia, zdrowy tryb życia i wyjście do ludzi. Człowiek sam może zdziałać już dużo, nie ma co oczekiwać że terapeuta zrobi wszystko za kogoś.
@kazik34: Z artykulu wynika ze chodzi o dbanie o siebie a nie o chodzenie na terapie. Bo jak sie po prostu nie ma takich problemow to z czym pojdziesz - z tym ze czesto przesalasz jedzenie, albo ze tramwaj za rzadko jezdzi i musisz czekac? Albo moze ze nie ma na co glosowac w wyborach, zeby terapia przygotowala cie do kariery w polityce i przy okazji bedziesz miec lepsza prace i
@kazik34: tu nawet nie jest najgorsze te wieczne #!$%@? o magicznej terapii, ale to, że to kolejne pranie mózgu przez kobiety. Kobieta mówi, że mężczyzna chodzący na terapię jest "pożądany przez kobiety"? Otóż nie. Nic tak kobiet nie odpycha jak facet, który ma jakieś problemy, a już tym bardziej takie, z którymi sobie sam nie radzi. A mówienie takiej, że sięgasz po pomoc psychologa czy psychiatry, to wręcz zafundowanie sobie #!$%@?
@kazik34: Mój stary był na terapii. Po dostaniu kilku słów prawdy #!$%@?ł się na terapeutkę i już nigdy chodzić na terapię nie zamierza, bo co może wiedzieć głupia, młoda baba. On jest silny facet i nie potrzebuje. Także byłoby idealnie gdyby chłopy się tego nie wstydziły. Problem to też właśnie ta smieszna toksyczna męskość. Dla was wykopki to bekazlewactwa, a dla mojej rodziny, głównie matki i ciotki które z nim pod
@Blaskun: to teraz się zastanów, czym jest słabość.

Czy mężczyzna jest słaby wtedy, gdy ma problemy i nie chce / nie potrafi / nie chce mu się nic z nimi zrobić? Albo nawet nie przyznaje się sam przed sobą, że je ma?

Czy wtedy, gdy ma świadomość swoich problemów i je rozwiązuje?
@kazik34: Jak śmiesz dawac mi dobre rady ośki! Samoudreczenie, oblężona twierdza i wzajemna adoracja to lepsza alternatywa dla profesjonalnej pomocy. Moj szwagier poszedł raz na terapię i mówi ze #!$%@? nie działa!