Wpis z mikrobloga

Największa szkodą jaką polskiej opinii publicznej wyrządzili tzw. "geopolitycy" jest rozmycie pojęcia "realizm". Wg całkiem sporej rzeszy domorosłych ekspertów "realizmem" będzie uzależnienie polskiej pomocy militarnej od uznania przez Ukrainę zbrodni wołyńskiej. Czyli żywotny interes Rzeczypospolitej, jakim jest osłabienie imperium rosyjskiego i wypchnięcie jego interesów z Europy, chcą zestawić z mało istotną w tej chwili polityką historyczną, która związana jest po prostu z emocjami i takimi wyimaginowanymi politycznie definicjami jak moralność, pokuta, zadośćuczynienie i żal za zbrodnie dokonane 85 lat temu przez ugrupowania ukraińskich nacjonalistów. Zbrodnia wołyńska jest przykrym epizodem w stosunkach polsko-ukraińskich, niewątpliwie ofiarom należy się godny pochówek i upamiętnienie. Jednak zestawianie tej kwestii z żywotnym interesem Rzeczypospolitej jest niepoważne. Wymuszenie tego siłą byłoby nie tylko błędem politycznym, ale również w kategorii emocji nic nie warte. Co to bowiem za zadośćuczynienie i żal za zbrodnie jeśli uznanie zbrodni byłoby wymuszone aktualną trudną sytuacją Ukrainy? Kwestia ta jest dodatkowo poza winą państwa ukraińskiego. W momencie popełnienia rzezi wołyńskiej samodzielne państwo ukraińskie nie istniało. Dodatkowo organizacje UPA-UON nie były w żaden sposób powiązane ze strukturami państwa ukraińskiego, istniały tylko na zachodzie terenów Ukrainy. To tak jakby rząd polski odpowiadał za jakichś nacjonalistów z ONR czy NOP w momencie gdy państwo polskie nie istnieje i nie jest w stanie reagować na działania jakichkolwiek organizacji. Sprawa zbrodni wołyńskiej ma wymiar tylko i wyłącznie emocjonalny, historyczny, dotyczy zranionych polskich uczuć i jest zaprzeczeniem realizmu politycznego. Ten realizm polityczny wymaga od państwa polskiego dążenie do osłabienia imperializmu rosyjskiego wszelkimi sposobami i ma to najwyższy priorytet, gdyż w momencie przegranej Ukrainy o kwestii zbrodni wołyńskiej nie będzie już można rozmawiać z Ukraińcami. #geopolityka #rosja #wojna #ukraina #ruskieonuce #rosyjskietrolle #gownojady #idioci #pozyteczniidioci #przemyslenia #opinia #gruparatowaniapoziomu
zafrasowany - Największa szkodą jaką polskiej opinii publicznej wyrządzili tzw. "geop...

źródło: FyXBS_KXwAEUCAi

Pobierz
  • 3
@zafrasowany:
Zgadzam się ze wszystkim, to jest celowa dezinformacja owijek, mamy się skoncentrować na emocjach, zamiast na interesach.

A interesem jest wypchnięcie bolszewików z naszej części kontynentu, co się nie uda, jeśli zaprzestaniemy wspierać militarne, gospodarczo i politycznie ukrainę.

Alternatywa jest banalna

Kiedy nasze państwo znajdzie się w lepszej sytuacji?

Odpowiedź 1.
Gdy porzucimy ukrainę z powodów czysto emicjonalno-historycznych, pozwolimy tym samym agresywnej r0sji kontrolować ją politycznie, co może skutkować przekierowaniem
@zafrasowany:
1. pomagajmy Ukrainie
2. ale pozbądźmy się złudzeń że po wojnie NA PEWNO z automatu Ukraina będzie bliskim sojusznikiem Polski - być może będzie, ale aktualne wydarzenia trochę tak psują tą perspektywę

Ideał byłby taki gdyby Ukraina wskoczyła tam gdzie były kiedyś Węgry - w bliskiego sojusznika Polski, którzy budują przeciwwagę regionalną.
Ale skoro oni mataczą w takich banalnych kwestiach jak Wołyń - nawet nic od nich nie chcemy poza
2. ale pozbądźmy się złudzeń że po wojnie NA PEWNO z automatu Ukraina będzie bliskim sojusznikiem Polski - być może będzie, ale aktualne wydarzenia trochę tak psują tą perspektywę


@Phallusimpudicus: Wg mnie trzeba rozróżnić kwestie ukraińskich polityków i ukraińskiego społeczeństwa. Politycy będą pragmatyczni, nie muszą iść nam na rękę w żadnej kwestii, nawet jeśli faktem jest że to my im umożliwiliśmy w dużym stopniu dojście do tej pozycji w której są