Wpis z mikrobloga

Cześć Wam,

mam pytanie odnośnie umowy przedwstępnej na mieszkanie - jakie są możliwe zabezpieczenia stron inne od zadatku/zaliczki? Myślimy z mężem nad zakupem mieszkania z rynku wtórnego przy pomocy kredytu 2 procent i z gwarancją wkładu własnego, ale jako że oboje pochodzimy z niezbyt majętnych rodzin, a za wynajem płacimy spore pieniądze, może być nam ciężko odłożyć jeszcze pieniądze na zaliczkę/zadatek (liczymy się z innymi opłatami, jak notariusz, rzeczoznawca, prowizja do BGK itd., a co do PCC, to czekamy, co wyjdzie z ustawą znoszącą ten podatek na pierwsze mieszkanie) Chciałabym poeksplorować różne możliwości - nie wiem, umowa notarialna bez zadatku? Wpisanie do treści umowy kar/odszkodowań "w razie W"? Ktoś w ogóle pójdzie na takie coś?

A, i prosiłabym bez hejtu na zasadzie "jak chcecie spłacać hipotekę, jak was nawet nie stać na podstawowe opłaty wstępne, robaki xDxD", bo od wielu lat płacimy za wynajem więcej niż wychodzi rata potencjalnego kredytu i co jakiś czas tylko przychodzą kolejne wyrównania i dopłaty, dziesiątki nadspodziewanych sytuacji nagłych itp. Jak nie ma się kapitału początkowego ze strony rodziny, to trzeba sobie próbować radzić na wszelkie sposoby i nie pomagają nawet relatywnie dobre zarobki przy obecnych, popieprzonych cenach wszystkiego.

#nieruchomosci #kredyt2procent #kredythipoteczny #mieszkanie
  • 12
@LilaRogue: Wszystko zależy od Sprzedającego, jeżeli zgodzi się na Wasze warunki to nie ma żadnych przeszkód, aby zawrzeć np. w umowie przedwstępnej dodatkowe klauzule dotyczące wpłaty i zwrotu zaliczki, bądź zadatku pod pewnymi, określonymi warunkami. To samo dotyczy umów pośrednictwa, czy rezerwacji między Wami a Biurem, jeśli pośredniczy w transakcji. Problem jest jednak taki, że nie wszyscy się na to godzą.

Mamy z żoną podobną sytuację, chociaż mamy bardzo duży wkład
@LilaRogue: Sam oglądałem już chyba z 30 mieszkań i żaden ze sprzedających nie chciał się zgodzić na zaliczkę/zwrotny zadatek. Ciężko na to liczyć, biorąc pod uwagę to, że w takiej umowie trzeba również kilka miesięcy zarezerwować na ewentualne czekanie na kredyt. Nikt nie chcę tyle czekać. Nie ma się co dziwić. Ja osobiście wpłacam 15k zadatku i licze się z tym, że mogę stracić.
Sam też będę czekał na zniesienie PCC.
wiesz, że to miecz obusieczny? Jako sprzedający po pierwsze bym się nie zgodził a nawet gdybym się zgodził to ogłoszenie by wisiało.


@struspedziwiart: W przypadku współpracy z Biurem, to często Umowa Rezerwacyjna zmusza do nieposzukiwania innych klientów, czasami nawet usunięcia ogłoszenia. Ponadto jeśli w takim scenariuszu doszłoby do umowy przedwstępnej, a ogłoszenie dalej "by wisiało", to w przypadku niewywiązania z umowy Sprzedającego poprzez nieotrzymania kredytu, winna mogłaby być obopólna, co wiązałoby
@Serghio ja mówię tylko jak patrzyłem(sprzedawałem mieszkanie 2 miesiące temu) i nadal bym patrzył na klauzulę mówiacą o tym, że jeśli ktoś nie dostanie kredytu bk2 to muszę oddać zadatek, takie rzeczy tylko u dewelopera. Bo przy takim zapisie ryzyko ponosi tylko sprzedający co jest głupie.
ryzyko ponosi tylko sprzedający co jest głupie.


@struspedziwiart: to nie jest prawda, a pewnych kwestiach sprawa dyskusyjna, zawsze sprzedający może w tym czasie prezentować mieszkanie innym osobom i szukać "po cichu" innego kupującego np. za wyższą cenę, gdzie ewentualne oddanie podwójnej kwoty zadatku będzie się opłacać, międzyczasie na rynku może się dużo zmienić, sprzedając mieszkanie dwa miesiące później być może wziąłbyś za nie 5-10% więcej, ryzyko jest po obu stronach

kupujący
@Serghio: dlatego ten program będzie lipny w wielu przypadkach. Jako sprzedające nie wiązałbym się z osobą bez wkładu/zdolności na normalny kredyt. Tym bardziej gdyby chciał mi wcisnąć klauzulę, że jak nie dostanie bk2 to muszę zwrócić zadatek. Można znać przepisy, naczytac się ile się chce ale jako sprzedający to ja decyduje komu chce sprzedać a komu nie.
A, i prosiłabym bez hejtu na zasadzie "jak chcecie spłacać hipotekę, jak was nawet nie stać na podstawowe opłaty wstępne, robaki xDxD", bo od wielu lat płacimy za wynajem więcej niż wychodzi rata potencjalnego kredytu i co jakiś czas tylko przychodzą kolejne wyrównania i dopłaty, dziesiątki nadspodziewanych sytuacji nagłych itp. Jak nie ma się kapitału początkowego ze strony rodziny, to trzeba sobie próbować radzić na wszelkie sposoby i nie pomagają nawet relatywnie