Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#redpill #zwiazki #podrywajzwykopek #rozwojosobisty #rozwojosobistyznormikami #blackpill #tinder

Rozumiem, że można narzekać nad swoim losem i się poużalać (chwilę), mieć słabsze momenty życiowe. Ale nie rozumiem czemu trwacie w tym stanie i nic z tym nie robicie? Głównie adresuje te słowa do leniwych przegrywów z tagu blackpill. Sytuacja wygląda tak, że owszem - życie nie jest sprawiedliwe. Jeden facet rodzi się w rodzinie milionerów i przez całe życie nie musi kiwnąć palcem. Drugi rodzi się przystojny i ma kobiety na pstryknięcie palca. A znaczna większość średniaków - takich jak ja czy wy, musimy sobie wywalczyć, aby mieć coś od życia.

System jest niesprawiedliwy - każda kobieta praktycznie od momentu narodzić rodzi się z wielką wartością - co widać chociażby po zbiórkach na pomagaj, gdzie kobiece zbiórki często na "pierdoły" są od razu zapełnianie, a faceci umierający na raka zdobywają przy dobrych wiatrach z 10% celu. Im ładniejsza jest kobieta, tym większą ma wartość. Kobieta nie musi robić praktycznie nic aby być podziwiania, adorowana i wejść w związek czy mieć przelotny seks.

Nasza sytuacja jest tragiczna. Jako faceci rodzimy się w zdecydowanej większości przypadków z zerową wartością. A to czy będziemy adrowani, podziwiani, czy będziemy mieć seks i związki zależy tylko i wyłącznie od naszej pracy. Dlatego rozumiem osoby, które (przez chwile) płaczą i użalają się nad sobą, bo widzą jak kobiety mają miłośc na pstryknięcie palcem, a facet bez żadnego wysiłku to może być jedynie prawiczkiem i zwalić sobie konia.

Ale panowie, czas wziąć się w garść i pomyśleć racjonalnie - co wam daje użalanie się, lewnistwo? Nic. System jest niesprawiedliwy, ale nie robiąć nic będziecie nieszczęśliwi. Niestety żeby być facetem pożądanym to trzeba coś osiągnąć. Ja też mam żal do tego jak wygląda świat, ale wziąłem się w garść bo pomyślałem racjonalnie - użalanie się i trwanie w miejscu nic mi nie da, a jeżeli popracuje nad sobą to mogę coś z tego świata mieć. Co z tego że są milionerzy, którzy mają majątek bez wysiłku? Czy powinienem się użalać i nie pracować z tego powodu? Nie, potrzebuję kasy do szczęscia, więc stawiam pracę, karierę i samorozwój na piedestał, pracuję w korpo na etacie a po etacie rozkręcam swój biznes żeby coś od tego życia mieć. Porównywanie się do milionerów nic mi nie da, kasa sama się nie zarobi. Podobnie jest z kobietami. Kobieta od razu jest wartościowa i ma każdego faceta którego chce. A ja jako facet nie mam wartości na rynku matrymonialnym, tylko muszę ją wypracować. Moja wartość to moje osiągnięcia, więc jeśli chce coś mieć to muszę się poświęcić i robić to co kobiety lubią i oczekują od faceta. Czy to taka wielka ujma na honorze? No nie, ujma na honorze to lenistwo i walenie konia, albo płacenie ze seks. Ile sie da to wycisne z tego życia. Dlatego cały ten wasz #blackpill to jest bezsens. Nic wam to nie daje, tylko tracicie czas, a jest masa pracy do zrobienia.

Przede wszystkim muszę was uświadomić dlaczego w różnych częściach internetu blackpill jest tylko śmieszną niszową ciekawostką, a nie realnie istniejącym zagadnieniem. Dlaczego naukowcy czy różni publicyści w ogóle nie dyskutują o blackpillu. Bo to jest jeden wielki chochoł i błąd logiczny. Są różne składowe atrakcyjności - wygląd, charakter, charyzma, głos, sposób bycia, pieniądze, pozycje, umiejętności rozmowy. Mamy aplikacje randkowe, które pozwalają określić tylko jedno z nich - wygląd (oraz dodać opis gdzie można opisać pozostałe parametry, ale nikt tego nie czyta). No i naukowcy badają, testują no i wychodzi, że na aplikacjach randkowych gdzie druga osoba widzi tylko zdjęcie liczy się wtedy tylko i wyłącznie - wygląd zewnętrzny. Normalnie szok i niedowierzanie! Ale pasowałoby sprawdzić wszystkie inne czynniki, więc jeśli z blackpilla usuniemy badania, które są prowadzone na portalach randkowych, a były prowadzone np na żywo - to wychodzi wtedy zero badań. Bo praktycznie każde badanie jest robione w oparciu o tindera, badoo czy inne takie. Bezens.

W związku z tym blackpill nic nie mówi o tym co się liczy, gdy poznają się dwie osoby na żywo. Ale ja wam powiem - najbardziej z tych wszystkich parametrów liczy się charakter, którego potem wynikiem jest barwa głosu, mowa ciała, styl wypowiedzi, umiejętności flirtu, gadatliwość, dynamiczność i inne.

Blackpill robi taki fikołek logiczny, ponieważ widzi atrakcyjnych facetów z kobietami. Ale przypomnijcie sobie czasy podstawówki, szkoły średniej i studniów. Ja jestem dobrym obserwatorem i widziałem sporo wysokich i przystojnych facetów którzy totalnie nie radzili sobie z kobietami. Kobiety same lgneły do nich, a potem im dłużej ich poznawały, tym szybciej się zrażały. Tymczasem często niźsi, brzydcy ale najczęściej "średni" faceci mieli znacznie lepsze wyniki i powodzenie u kobiet. Co ich różniło? Głównie to, że przystojni wykazywali mało inicjatywy, sporo kobiet ich zaczepiało owszem, ale jeszcze więcej: gapiło się, machało, obczajało zalotnie i czekały, aż faceci przejmą inicjatywę - nigdy praktycznie nie przejmowali. Tymczasem ci "średni" faceci po prostu działali i to sporo, latali od jednej do drugiej, pisali gdzie się da, zagadywali gdzie się da, podrywali gdzie się da i randkowali tam gdzie ich było stać. Z czasem mieli coraz większe doświadczenie, poprawiali charakter i kobiety przestały zwracać uwagi na ich braki w wyglądzie. Nauczyli się flirtu, odpowiednich komplementów, tekstów, zachowań, gestów, które po prostu podobają się i działają na kobiety. To nie jest łatwa sprawa, bo kobiety są naprawdę skomplikowanymi istotami.
Koniec szkoły zazwyczaj wyglądał tak:
- przystojniacy którzy działali z kobietami aktywnie (bardzo mała grupa) - mieli najfajniejsze i najładniejsze kobiety
- średniacy/brzydcy którzy działali z kobietami aktywnie (spora grupa) - mieli ładne i fajne kobiety powyżej swojego poziomu wyglądu
- przystojniacy którzy czekali na ruch ze strony kobiety - w zależności od szczęścia kogoś tam mieli, ale rzadko. Często kończyli sami i mieli tragiczne umiejętności społeczne
- średniacy/brzydcy którzy czekali na ruch ze strony kobiety - wyszli najgorzej. Żadna kobieta ich nie zaczepiła, nie mieli żadnych umiejętności społeczncych, wstydzili się kobiet - kończyli jako wyśmiewane przegrywy/incele

Inny przykład - sporo chodziłem po klubach. Często była taka sytuacja, że przystojniak i średniak podbijali do grupy lasek. Pierwsze wrażenie - cała grupa lasek chciała przystojniaka, był rozchwytywany, średniaka dziewczyny totalnie pomijały. Ale mijało 5, 10, 15 minut, im dłużej przystojniak gadał, tym bardziej je zniechęcał. Średniak zachował zimną krew i zgodnie z zasadą - kropla drązy skałe - spokojnie pokazywał swój charakter, pewność siebie, ramę, charyzmę i obycie, umiejętności flirtu i randkowania (kobiety bardzo podnieca ekstrawertyczny facet, po którym widać duże obycie z kobietami) - szybko kobiety zrażały się do przystojniaka i zaczynały interesować się średniakiem, który po prostu nauczył się kobiet. Oczywiście zdarzyły się sytuacje gdy np przystojniak był oboty z kobietami - wtedy średniak nie mial szans. Była też sytuacja, że średniak i przystojny obaj byli introwertyczni, ciapowaci, bez umiejętności flirtu i podrywu kobiet - wtedy obaj zostali olani i kobiety poszły do innych facetów.

Ale konkluzja zawsze jest taka sama - facetów, którzy chcą aktywnie działać z kobietami jest bardzo mało, ponieważ kobiety są niesamowicie skomplikowanymi istotami. Potrzeba naprawdę sporo czasu, potu łez i odrzuceń aby być świetnymi podrywaczami lub radzić sobie w relacjach z nimi. Ale jak już popracujecie nad sobą to będziecie się wyróżniać i będziecie się dobrze czuć w towarzystwie kobiet, tworzyć z nimi satysfakcjonujące relacje a to wam masę szczęścia i spełnienia.

Przystojni często mają powodzenie tylko na początku, gdy kobiety same ich zaczepiają, ale bez umiejętności i tak kończą olani. Tak więc nawet jak jesteście średniakami to jeśli włożycie sporo pracy w siebie to te kobiety będziecie zdobywać lub tworzyć satysfakcjonujące długie relacje. Kobiety nie bez powodu narzekają dzisiaj na facetów, bo istnieje sporo ruchów dla "leniwców" i facetom nie chce się nic robić i pracować nad sobą, więc z kim te kobiety mają się wiązać? Biorą tych przystojnych na jedną noc żeby się zaspokoić, ale potem zrywają z nimi kontakt i są nieszczęśliwe, samotne. I czekają czekają, a jak trafią na ogarniętego, obytego średniaka to potem żadnego nieśmiałego, introwertycznego przystojniaka już nigdy nie chcą. Proste.

Tak więc nie wszystko stracone. Ten cały wygląd to tylko pierwsze dobre wrażenie, ale kobiety za was nie wyrwie. Charakter jest zdecydowanie bardziej ważniejszy i robi praktycznie całą robotę.



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 37
Podobnie jest z kobietami. Kobieta od razu jest wartościowa i ma każdego faceta którego chce. A ja jako facet nie mam wartości na rynku matrymonialnym, tylko muszę ją wypracować. Moja wartość to moje osiągnięcia, więc jeśli chce coś mieć to muszę się poświęcić i robić to co kobiety lubią i oczekują od faceta.


@mirko_anonim No super. Tylko, że osoby które znam mające duże sukcesy z kobietami czerpią dużą przyjemność i satysfakcję z
Ale konkluzja zawsze jest taka sama - facetów, którzy chcą aktywnie działać z kobietami jest bardzo mało, ponieważ kobiety są niesamowicie skomplikowanymi istotami. Potrzeba naprawdę sporo czasu, potu łez i odrzuceń aby być świetnymi podrywaczami lub radzić sobie w relacjach z nimi. Ale jak już popracujecie nad sobą to będziecie się wyróżniać i będziecie się dobrze czuć w towarzystwie kobiet, tworzyć z nimi satysfakcjonujące relacje a to wam masę szczęścia i spełnienia.
@mirko_anonim:

System jest niesprawiedliwy, ale nie robiąć nic będziecie nieszczęśliwi.


Robiąc i pracujac też będziemy nieszczęśliwi, bo sukces zarezerwowany jest dla najlepszego procenta w danej dziedzinie. 99% ludzi ani nie zarobi dobrych pieniędzy, ani nie zdobędzie żadnych osiągnięć ani w ogóle nic. Po co ma te 99% robić cokolwiek?

Niestety żeby być facetem pożądanym to trzeba coś osiągnąć

Większość ludzi nic nie osiągnie. Ich wysiłki są bez znaczenia.

Moja wartość to
@mirko_anonim: Ile razy trzeba być odrzuconym żeby być tym mistrzem podrywu i ile odrzuceń wytrzyma psychika przeciętnego mężczyzny? Flirt to bardzo trudna sprawa i żadna szkoła tego nie uczy. Nie każdy może to opanować tak jak ci goście którzy świetnie sobie z tym radzą i dla nich to naturalne. Chyba mi nie powiesz że przez podchodzenie i uczenie się na błędach można to opanować i dojść do perfekcji bez błądzenia po