Wpis z mikrobloga

@Jarek_P @2xpapanalepiku
ja tutaj mówię o budownictwie typowo jednorodzinnym, ew. zabudowie szeregowej.
Po wprowadzeniu projektów technicznych nieco to uległo poprawie, natomiast wcześniej proceder często wyglądał następująco:
projektant - inżynier budownictwa, student, architekt robił cały projekt architektoniczno-budowlany, liczył, bądź nie liczył konstrukcji wrysowując rozwiązania techniczne, które jakoś się trzymają, ale obok norm nie stały i konstrukcję podbijał mu pan technik. Ew. projekt robił technik, a jakość pozostawała ta sama.
Projekt później był ratowany
@Edi93 Nie wiedziałem o tym. Słyszałem tylko, że dawniej nie było podziału na uprawnienia wykonawcze i projektowe tylko uzyskiwało sie na egzaminie na raz obie formy.
uzyskiwało sie na egzaminie


@mizabud: dla starej gwardii, przodowników pracy zatrudnionych w przedsiębiorstwach państwowych, a takie tylko były po wprowadzeniu uprawnień, towarzysze dostawali je z nadania, bez egzaminów, był kierownikiem baraku to dostawał uprawnienia bo taki był wymóg i wszystko zgadzało się w papierach
@antekdomagala: nie wiem, czy ściema, na katastrofę musiało się złożyć więcej niż jedna rzecz. Ten budynek ma strop na belkach stalowych, które w żaden sposób nie spinają ścian, ściana nośna w środku nie jest przewiązana z zewnętrznymi, nie ma żadnego wieńca, pod spodem nie wiem, czy nie ma piwnicy i wątpię, by tam też jakoś spinali ścianę.

Podobną pracę budynku mają stare kamienice i tam też się zdarzają takie kwiatki:
https://tvn24.pl/polska/rybnik-zawalila-sie-frontowa-sciana-kamienicy-nagranie-z-monitoringu-5046861
a wszelkie pęknięcia i ugięcia są tłumaczone tym, że budynek musi pracować

@Edi93 Chodziło mi o to czy pęknięcia w mieszkaniu można tłumaczyć osiadaniem budynku. Mi powiedziano że to normalne że budynek osiada i że nie biorą odpowiedzialności za poprawki.
@antekdomagala drobne zarysowania i ugięcia mogą się pojawiać i określają je normy. Nowy budynek może nieznacznie osiadać, ale nie powinno to powodować znacznych pęknięć. Jeśli coś takiego się dzieje, to znaczy, że albo jest źle zaprojektowany, albo źle wykonany. Przy odbieraniu nowego mieszkania warto ze sobą wziąć inspektora, aby wychwycił błędy. Poza tym jest jeszcze zasada rękojmi.
Jeśli mowa natomiast o budynku starym, to gwarancji na zalepione pęknięcia się nie da zrobić,
nie można wykorzystywać takich drutów w elementach obciążonych.


@antekdomagala: moja pani konstruktor twierdziła, że można (nie druty, normalne pręty żebrowane), podpisała się pod tym, dom stoi już 12 lat i ma się dobrze :)
A i dla jasności, takim prętem jest zbrojona jedynie płyta stropowa, podciągi i kryte w stropie belki mają już zbrojenie słusznej średnicy.
pręty fi 8 w stropie (o ile ktoś to policzył).


@Edi93: patrz wyżej. MIałem projekt indywidualny, całą konstrukcję liczył konstruktor, jak pisałem, dom stoi.
@mizabud: Mi to po zdjęciach wygląda jakby ktoś odkopał ścianę fundamentową na zbyt dużej długości i całość poleciała. Na zdjęciu nr.2 coś za dużo widać ściany piwnicznej i do tego jest wielka dziura w tejże ścianie poniżej poziomu gruntu. Jeżeli tak było, to żadna tradycyjna konstrukcja (zwłaszcza tak wysoka) czegoś takiego nie wytrzyma. Fakt że był to PRLowski ulepiec jak niektórzy zauważyli ale raczej poprawnie zbudowany dom też by czegoś takiego