Wpis z mikrobloga

i tak właśnie marnuje swoje życie. Siedzę w pracy, potem do pokoju i do spania, potem wstaje, mirko i znowu praca. Nie mam siły żeby znaleźć żadną pasje czy hobby. Na pewno mi się ono nie uda i pewnie będę w tym kiepska. Wydam na to kasę której nie mam i użyje może 3 razy. Całe życie rodzina mówiła, że do niczego się nie nadaje, do dziś widzę to ich politowanie kiedy mówię o swoich "sukcesach" (pojechałam sama pociągiem). Żałosne jest takie "życie", ale nie mam odwagi żeby z tym skończyć. Tylko biorę te leki i ledwo śpię po nocach.Tak to właśnie jest
#depresja #przegryw #gorzkiezale
  • 75
@Ryksa: nie brzmi to dobrze i nie powinno być normalne. W pierwszej kolejności, bardzo ważne jest odkrywanie. Może być to nawet odkrywanie miasta w którym mieszkasz. Nie pamietam już dokładnie gdzie to czytałem (casus mentzena?xd) ale istnieje powiązanie między depresją a rutyną. Przełamanie rutyny i chodzenie w nowe miejsca wydziela coś tam w mózgu i zmienia podejście człowieka do rzeczywistości. Oczywiście mówimy tu o takim stanie w jakim Ty jesteś. Jak
@Ryksa: Moze cie ktos zarazic jakims hobby. Zakladam, ze z rodzina nie masz co zbytnio rozmawiac, ale moze chlopak albo przyjaciolka? Jak masz kogos to jest dodatkowa motywacja gdy cos robicie wspolnie.
@Ryksa to samo here tutaj, tylko kasa i spanie nie jest problemem. No i nie uważam tego za jakieś żałosne zycie, kwestia tylko tego czego konkretnie oczekujesz od swojego życia. Jaki sukces byś chciała osiągnąć i po co?
@Ryksa: Ja marnuje swoje zycie pracujac zdalnie kazdego dnia. I tak juz kilka lat, odcialem sie od relacji ludzkich. Fajnie ze kasa wpada na konto i to nie mala, ale co mi z tego jak zycie przelatuje mi przez palce.
@Ryksa: zmień pracę, to pomaga co jakiś czas
albo poszukaj pracy za granicą żeby wyrwać się z polskiego syfu
ja bym tak zrobił, ale jestem już za stary więc muszę poczekać do reinkarnacji
i tak właśnie marnuje swoje życie. Siedzę w pracy, potem do pokoju i do spania, potem wstaje, mirko i znowu praca.


@Ryksa: Coś nie wydaje mi się, żebyś poza pracą nie miała czasu, choćby 1h-2h na jakieś zajęcie.

Nie mam siły żeby znaleźć żadną pasje czy hobby. Na pewno mi się ono nie uda i pewnie będę w tym kiepska. Wydam na to kasę której nie mam i użyje może 3
@Ryksa: Jakiś czas temu zacząłem mieć podobne myśli. Kupiłem rower. Nie jeździłem z 15-20 lat (nie ściemniam), nawet bałem się, że zapomniałem. Po pierwszej przejażdżce jarałem się jak dziecko. Zapomniałem ile radości mogą dać takie proste rzeczy. A uwierz mi, że miałem tak samo jak ty - bałem się, że wywalę kasę, nie będę jeździł i skończy się na wyrzutach. Więc moja rada - odsuń od siebie takie negatywne myśli i
@Ryksa:
Korzystasz z psychoterapii? Rodzina podarowała ci dar w postaci wiecznego niezadowolenia i smutku, bo gdy szukałaś akceptacji i uznania, oni cię olewali. Ograniczenie kontaktu z toksycznymi ludźmi pomaga, inaczej będą powracać stare przeżycia. Możliwe, że odczuwasz poczucie winy, gdy coś ci się udaje, czy pozytywne momenty w twoim życiu, nie robią na tobie żadnego wrażenia, bo nie wypada się cieszyć.