Wpis z mikrobloga

@wojstenik: też znałem takiego specjaliste. Palili piec w biurach przy zakładzie (tak by było ciepło w środku). Ilość pracowników na stanowisko byla taka ze na 1 etat, polegający na wrzuceniu szufli węgla do pieca raz na godzinę przypadało ich 3 XD. Umówili się między sobą ze zawsze będzie 2 (trzeciemu podbijali kartę), a z tych 2, 1 będzie spał XD. Oczywiście ten jeden przytomny nie znaczy ze byl trzeźwy XD i
@Kamokamo: takie byly czasy. U mnie w miescie stoi osiedle domow jednorodzinnych wybudowanych z materialow z budowy szpitala (jakos za komuny), w innej czesci kilka domow z rozbiórki browaru. Ale takie rzeczy sa nadal, jak masz znajomosci to „zalatwiasz”
Ja dom wybudowalem #!$%@? na to, ale no znajomy kupil „po znajomosci”
300m2 kostki brukowej z budowy magazynu logistycznego xD
Ja sam mialem okazje przytulic za pare stowek wywrotke asfaltu, ale nie
@Kamokamo: Odpowiadając na twoje pytanie: tak, jakbym mógł to kradłbym, ale rzeczy w moim zasięgu mają niską wartość i nie są opłacalne. Jak kraść to miliony albo coś co ma sens.

Problemem jest też moja etyka, która mi zabrania. W przeszłości na tym traciłem.