Wpis z mikrobloga

@Jailer: to znajomy opowiadał, ze jak znasz rosyjski/ukraiński i jestes lekarzem to mozesz zostać „opiekunem”, dobra kasa ale trzeba brac odpowiedzialność za ich prace. Jest stomatologiem
  • Odpowiedz
@Jailer: jakie ma znaczenie narodowość, jak Ci nawet potomek Mieszka I recepty nie wystawi, bo pan minister od zdrowia system do nich #!$%@?ł
  • Odpowiedz
@Jailer: tylko źle kierunkujesz złość bo pytanie powinno brzmieć, dlaczego Medicover (za który płacisz) zatrudnia leksrza z którym masz problem się porozumieć. No chyba ze ubarwiasz i np gość miał tylko akcent a ty już się odpaliles.
  • Odpowiedz
Medicoverze i ten lekarz okazał się być Ukraińcem, który ledwo mówi po polsku


@Jailer: Też byłem u dentystki, na wstępie przeprosiła za błędy i braki, a także kazała się poprawiać bo wciąż się doszkala. Robotę wykonała dobrze i sprawnie ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
@Jailer: byłem u internisty na nfz, zapytali się mnie czy może być Pani Doktor z Ukrainy, akurat ma wolny termin ale może po Polsku coś nie ogarnąć bo jeszcze się uczy. Powiedziałem ok, bo sprawa dosyć pilna. Na miejscu Pani dobrze mówiła po Polsku tylko nie mogła zrozumieć jednego słowa, gdy na telefonie pokazałem jej zdjęcie problemu na wszystko załapała i krzyknęła "Aaaaa kleszcz!", Z plecaka od razu nawet nie szukając
  • Odpowiedz
@Jailer Jako Polak w takich sytuacjach powinieneś znać dwie frazy. Pierwsza to "czio'mu ne der'żawnoju?" a druga to "mo'skal" połączone ze splunięciem w ryj. Z fartem.
  • Odpowiedz
@Jailer: jaka to wina ukrainca? dostal robote, bo twoj medivover rucha cie w pupe. jezeli nie chcesz byc obslugiwany przez jakas osobe, ktora rzeczywiscie nie spelnia standardow, zloz reklamacje, zazadaj zmiany wykonawcy uslugi lub zmien dostawce. takie skamlenie to typowo polski przypadek. nie umiesz w zycie?
  • Odpowiedz
  • 2
@Maciej123: @jamajskikanion: oczywiście, główną winę ponosi tu Medicover, ale pan Ukrainiec z łaski swojej mógłby najpierw skończyć jakiś porządny kurs językowy zanim zacznie pracę w zawodzie, w którym komunikacja z klientem jest tak szczególnie ważna. Chyba, że wam nie przeszkadza, że co chwilę słyszycie od lekarza, do którego nie przyszliście na towarzyską pogawędkę tylko po pomoc, co chwilę słyszycie:

ja nie rozumieju, może powtórzy pan?
  • Odpowiedz
@Jailer: Byłem ostatnio w aldemedzie i przyjmowała mnie Pani doktor laryngolog również z Ukrainy. Potwierdzam, że faktycznie była bariera językowa. Natomiast po 30 minutach sympatycznego tłumaczenia i rozrysowania na czym polega mój problem i jak go leczyć wyszedłem stamtąd bardzo zadowolony.
To już jest moja kolejna wizyta u lekarza z Ukrainy. Wcześniej terminy oczekiwania na wizyty wynosiły czasami 2 tygodnie ("prywatna" opieka), teraz jestem zapisany w ciągu kilku dni. Podsumowując, problem
  • Odpowiedz
@Jailer: lepsze to niż moja wizyta ostatnio u polskiego ortopedy po kontuzji barku. Nawet 2 minut nie trwała, zalecenia nie uprawiać sportów... Brak słów.
  • Odpowiedz
@Jailer:
Bardziej narzekać można na kierownictwo Medicover niż na Ukraińca.
Ja też bym wolał pracować na zachodzie, gdzie nie ma wojny.
  • Odpowiedz
ze 2 lata temu byłem w Medicoverze u lekarza araba który też kiepsko po polsku mówił, więc to niestety


@mariner0s: mają sporo arabów jak rodzinnych.
  • Odpowiedz