Wpis z mikrobloga

via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): Tak z 30 sekund, czasem dłużej, czasem krócej. U mnie klucz to dluższa gra wstępna i stymulacja łechtaczki "w trakcie". Czasem nawet dłużej trwa jak nie przestaje stymulować, ale muszę szybko oderwać się, bo po prostu zaczyna aż boleć (duże nagle ukrwienie?). Nie ma u mnie najmniejszych szans na drugi orgazm bez chwili przerwy (Ew. Penetracja bez dotykania łechtaczki), aż przestanie być taka czuła... każda z nas jest
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): No niby właśnie może trwać długo, ale u mnie po sekundzie przyjemności pojawiają się tylko skurcze mięśni i przechodzi cała przyjemność a dalsza stymulacja robi się bardzo niekomfortowa... I nie wiem czy tylko ja tak mam skoro właśnie w necie piszą, że orgazm może trwać nawet kilkadziesiąt sekund a u mnie już po sekundzie mija.

via mirko.proBOT
  • 1
Anonim (nie OP): Identycznie mam, dokładnie tak jak opisujesz. U mnie niby też z "30-50 sekund" orgazm trwa, a czasem może i więcej, ale ten czas jest tylko czasem fizycznego doznania, które może nie jest nieprzyjemne, ale nie jest też przyjemne. No takie tam skurcze czegoś, nie bolesne. Porównywalne do drgania powieki. ¯⁠\⁠⁠(⁠ツ⁠)⁠⁠/⁠¯
Przyjemność, ten dreszczyk to sekunda.

Dotyk po i podczas orgazmu jest dla mnie odpychający i bardzo