Wpis z mikrobloga

Idę grać w #dontstarve. Bardzo lubię tę grę, ale w sumie mimo 500 godzin, a nigdy żadnego bosa poza drzewcem nie zabiłam, Jeleniocyklop i Borsukoniedźwiedź kończy w lesie, Gęsiołosia nie tykam, bo broń mi z łapy wywala, a jej dzieciaki po śmierci matki to koszmar. Mrówkolwa też nie ruszam, bo nie potrzebuję jego kamieni w sumie. Nie mówiąc już o innych gigantach.
Ogółem nie wiem jak grać by być zadowolona z gry, lubię Wendy bo nie muszę się bić, Winona też spoko, ale budowa jej katapult dużo zajmuje, a jeszcze więcej ogrodzenie ich figurami. Wszystko w don't starve trwa, a mi już w środku wiosny odechciewa się grać i zazwyczaj przed setnym dniem sama usuwam świat. Zakładam nowy i tak w kółko.
#dontstarvetogether #gry
  • 1
  • Odpowiedz