Wpis z mikrobloga

zbieram się właśnie na cmentarz, do rodziców, dziadków... mogłabym jechać w którykolwiek dzień, ale co roku z tatą chodziliśmy po zmierzchu, panuje wtedy specyficzny klimat, zimna listopadowa noc, a jednocześnie ciepło bijące z tysięcy świec. Kupiłam też kwiatki, nie wiem po co, w ogóle nie rozumiem kultu ozdabiania grobów, ale mama zawsze to robiła i było to dla niej ważne, więc pomyślałam, że zaniosę.
#wszystkichswietych #1listopada #gorzkiezale
Zmorka - zbieram się właśnie na cmentarz, do rodziców, dziadków... mogłabym jechać w ...

źródło: zaba cmentarna

Pobierz
  • 16
@Kotdog: @Zmorka @twoj_starrry o, to coś nowego, ja jeszcze nie widziałem, ale pomysł fajny. Tylko czekać żeby się KK zesrał.

Mi się nigdy nie zdarzyło zostawić, ale skonsumować na miejscu - już jak najbardziej.

Moja dobrą koleżanką zmarła wiele lat temu w paskudnych okolicznościach co dosyć mocno wstrząsnęło cała ekipa i dość regularnie do niej zaglądaliśmy (przypomniało mi to z resztą aby do niej wpaść, dawno tam nie byłem) najczęściej z
@Kremufka2137: ja też nie zostawiałem, konsumpcja i wyrzucałem śmieci.

Część piwa wylewałem na ziemię obok, że to dla niej, część wypijałem i tak sobie konwersowalismy


Ja "piłem z dziadkiem" w ten sposób pod szpitalem gdzie jego ciało czekało na identyfikacje zwłok, potem już nie piłem, staram się pić jak najrzadziej bo w mojej rodzinie alkohol nic dobrego nie przyniósł ( ͡° ʖ̯ ͡°), pijałem z chęcia tylko
@twoj_starrry: no to pożyje równie długo co ja. To dzięki niej pojechałem na pierwszy Woodstock który stał się ogromną częścią mojego życia z biegiem lat - a to właśnie jej zasługa. Jeżdżę (między innymi oczywiście) z myślą, że gdyby nie ona to mogłoby mnie tam nie być, a już na pewno moje pierwsze zetknięcie się z tym środowiskiem o festiwalem byłoby dramatycznie inne. Jest to jej zasługa, chwała jej za to.
@Anoniemamowy: @xVolR #!$%@?ła się na drzewie razem z czwórką innych znajomych - przeżył tylko kierowca. Pamiętam, że krążyły plotki, że był jeszcze wczorajszy jak wsiadł za kółko, ale nie pamiętam czy się to w końcu wyklarowało. Była krótka przed 18 urodzinami.

Mieliśmy wtedy po 19/20 lat i było to dla nas często pierwsze tak bliskie spotkanie ze śmiercią i świadomością własnej śmiertelności - na dodatek stało się to jeszcze w Jana,