Wpis z mikrobloga

@Wycu91 Ja ze swoim nie odzywam się już 2 lata. Zalozyl mi sprawę w sądzie o majątek po matce, nie wie nawet że ma wnuka. Dwoje pozostałego rodzeństwa przyssane do jego cycusia i pokorniutkie żyje jak paczki w maśle. Czekam na jego pogrzeb żeby na niego nie iść podobnie jak on na mój ślub chodź jeszcze 15 minut przed ceremonią przez telefon zapewniał że będzie.
via Android
  • 0
@fakt22 nooo u mnie też się zaczęło od zaproszenia na ślub.
Chyba miał potężny ból dupy że nie dostał ode mnie żadnej informacji o przygotowaniach i że nie dostał zaproszenia w pierwszej kolejności. A przynajmniej tak mi się wydaje, bo przy zaproszeniach wywrzeszczał coś w stylu "tak się nie robi, #!$%@?, dupa, #!$%@?, nie przyjdę" i wyszliśmy z różową ¯_(ツ)_/¯
@Wycu91: ja złych relacji nie mam, żyjemy ze sobą dobrze i dość często się widujemy, ale aż mnie skręca z żenady jak sobie pomyślę, że miałabym rozmawiać z rodzicami na jakieś poważne tematy, zwierzać się czy coś. Było mi strasznie głupio jak się przy nich rozpłakałam po rozstaniu, a najbardziej krępujący moment w roku to #!$%@? opłatek.

BTW, to kolejny wątek do pokazania ludziom, którzy mówią, żeby mieć dzieci bo "hurr
@Wycu91: bardzo współczuję wam takich starych bez uczuć i robiących jakieś afery z dupy. Może coś bardziej pozytywnego, dla kontrastu. Ja ze swoim tatą od zawsze mieliśmy bardzo dobry kontakt, co prawda nie nauczył mnie jak coś zrobić w sensie budowlanka, majsterkowanie, mechanika, a sam bardzo dobrze się w tym odnajduje, bo jest taka typowa złota rączka, co to wszystko zrobi lepiej niż fachowiec, bo po prostu go #!$%@? jako dzieciak,
@Wycu91:
Nie wiem ile masz lat ale jest taki moment, że każdy chlopak powinien zabić mentalnie ojca
Tylko tak staniesz się w pełni silny, niezależny, staniesz się sobą
@jusstt: co to znaczy zabić mentalnie ojca ? U mnie podobnie jak u OP'a ojciec był ale tak na prawdę niczego mnie nie nauczył. Zawsze mnie wyręczał we wszystkich czynnościach jak majsterkowanie czy drobne prace remontowe. W pewnym momencie się #!$%@?łem i sam kupiłem sobie wiertarki, wkrętarki i resztę narzędzi. Teraz jak mam szafę do złożenia, czy przewiercenie czego większego to nawet do niego nie dzwonię.
@Melisandre rodzice dzieci urodzonych w latach 80 i 90 też łatwego życia nie miało, bo wychowali je ludzie dotknięci wojną, którzy potrafili zedrzeć z nich skórę jak niechcący skórka chleba spadła na podłogę. Takie światowe PTSD. Śmiesznie, że dla nich jest to takie normalne, że teraz uważają, że jak ktoś uczy dzieci radzić sobie z emocjami to powinien im klapsa dać, a nie czegoś uczyć. A nie potrafią słowa zamienić ze swoimi
via Android
  • 1
@BarkaMleczna ja raz spróbowałem poważnie pogadać z ojcem.
"Tato, będziemy rodziną zastępczą dla X"
"No to masz problem".
Koniec rozmowy. No #!$%@? tydzień mnie nosiło.

BTW, to kolejny wątek do pokazania ludziom, którzy mówią, żeby mieć dzieci bo "hurr durr ludzie rodzili bez względu na wszystko i jakoś to było", tylko nikt nie wspomina o tym, jakie konsekwencje ma to nieodpowiedzialne rozmnażanie.


Zapisz, pokazuj, może mnie nikt nie namierzy ( ͡º
@Wycu91 przepracuj sam emocje z dzieciństwa i odetnij się od przeszłości grubą krechą. jesteś dorosły, nie potrzebujesz od nikogo żadnych przeprosin, bo to i tak nic nie da.
@Wycu91 to chyba jakiś standard dla osób urodzonych w latach 80-90. Czytam książkę jak sobię radzić z emocjami (ja też nie mam miłych wspomnień z dzieciństwa) i jedno zdanie do mnie przemawia: Najskuteczniejszym lekarstwem na pełną krzywd i cierpienia przeszłość jest zatroszczenie się o szczęśliwą teraźniejszość.

Może to komuś pomoże.


@Melisandre: co to za książką?
@Wycu91 to podobnie jak u mnie tyle tylko, że dalej nie ma odwagi porozmawiać, a z natury jest taki, że obraca wszystkie fakty żeby się wybielić.
PS. W tym roku rozwiódł się z moją macochą po 27-latach